Wychowanek grudziądzkiego klubu z bardzo dobrej strony pokazał się choćby w sparingu z Get Well Toruń. Udowodnił, że jest mocny nie tylko na swoim torze. - Spokojnie, na razie niewiele było poważnych ściganek - tonuje nastroje Krzysztof Buczkowski. - Nie jest źle, są pojedyncze niedociągnięcia. Jestem ogólnie zadowolony, tylko starty jeszcze do poprawienia - dodał 32-letni żużlowiec.
Często podczas sparingów zawodnicy oszczędzają kości i nie pchają się w kontaktowe sytuacje. Podczas potyczki w Toruniu nie było jednak widać żadnych zahamowań i doszło do kilku zdecydowanych ruchów na torze. - Każdy chce wypaść jak najlepiej. To pomaga też w budowaniu pewności siebie. Pewnie stąd taka ostra jazda. Do ligi mamy jeszcze kilka dni. Zapowiada się dobra pogoda, więc czas na testy będzie. Na razie nie wyciągam pochopnych wniosków - przyznał.
Zdarza się, że podczas spotkań towarzyskich żużlowcy łapią kontuzje, które później wykluczają ich ze startów w lidze. Czy nie warto zatem czasami odpuścić? - Nie myślę o tym. Stawka nie ma dla mnie znaczenia, bo chcę być pierwszy na mecie. Jazdy nie ma zbyt dużo, przede wszystkim tej spod taśmy. Dlatego warto wykorzystać każdą okazję. Zwłaszcza gdy jest szansa zmierzyć się z dobrym rywalem - zauważył.
Krzysztof Buczkowski wierzy, że pierwsza ligowa kolejka odbędzie się zgodnie z planem i nie będzie konieczności przekładania inauguracji. - Przy takiej pogodzie, to wszystko jest na dobrej drodze do rozegrania wszystkich meczów. Wiadomo, że treningów nie ma zbyt wiele. Niemniej ja będę gotowy i dostosowany do sytuacji. Decyzję zostawiam władzom ligi - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls