Speedway of Nations szansą dla Słoweńców. Matej Zagar liczy na rodaków

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Matej Zagar

Jedną z niżej notowanych reprezentacji w Speedway of Nations jest niewątpliwie Słowenia, która powraca do międzynarodowej rywalizacji po roku przerwy. Matej Zagar ma nadzieję, że nowy projekt otworzy drzwi do kariery jego rodakom.

W tym artykule dowiesz się o:

W Speedway of Nations Słowenia wystartuje w pierwszym turnieju barażowym - 2 czerwca w Teterowie. Jej rywalami będą Niemcy, Dania, Rosja, Łotwa, USA i Słowacja. Absolutnym pewniakiem i liderem drużyny z dwumilionowego kraju jest Matej Zagar, który przed rokiem na arenie czerwcowych zawodów zwyciężył w Grand Prix Niemiec. Żużlowiec z Lublany w starciach z lepszymi drużynami może być jednak osłabiony, bowiem pozostali kandydaci do jazdy w kadrze prezentują znacznie niższy poziom.

Uczestnik cyklu Grand Prix wierzy jednak, że SON może okazać się istotną okazją do tego, by dać kilku zawodnikom z jego kraju szansę zasmakowania żużla na światowym poziomie. - To dobra rywalizacja, zwłaszcza dla innych chłopaków ze Słowenii, którzy się sprawdzą. Z pewnością to im pomoże. Mają szansę, aby umieścić swoje nazwisko na mapie żużla. Myślę, że to świetna okazja, ponieważ ich poziom pod względem ligowym nie jest profesjonalny. Może to otworzyć niektórym drzwi - stwierdza Zagar w rozmowie ze speedwaygp.com.

Siódmy zawodnik ubiegłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata uważa, że największe braki u słoweńskich kolegów wynikają z niewiedzy i umiejętności technicznych. - Zawsze mówiłem, że prędkość nie zawsze jest najważniejszą rzeczą w żużlu, szczególnie gdy jedziesz do Wielkiej Brytanii. Czasami najszybszy facet wygrywa, ale musisz nauczyć się być dobrym technicznie i kontrolować motocykl w każdej sytuacji. Wiele się tam tego nauczyłem i opanowałem motocykl. Bez tego nie sądzę, że można coś osiągnąć, szczególnie w Wielkiej Brytanii - przyznaje 34-latek.

Grono, z którego dwóch jeźdźców uzupełni skład na czerwcowe zmagania w Teterowie, jest bardzo małe. W Słowenii na żużlu ściga się razem z Zagarem zaledwie pięciu zawodników. Są to Matic Ivacic, Denis Stojs, Nick Skorja i Jan Pintar. Pierwszy z nich na sezon 2018 związał się umową z drugoligową Polonią Bydgoszcz, drugi ma już 40 lat i rzadko startuje poza ojczyzną. Największą nadzieją jest jednak urodzony w 1998 roku Skorja, który przed rokiem zasmakował startu z dziką kartą w Grand Prix Słowenii w Krsko.

ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!

Komentarze (1)
avatar
sympatyk żu-żla
26.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby tak się stało Matej. Słowenia może by wtedy wypłynęła na szersze wody światowego żużla.