Okiem PGE Ekstraligi: Jak cię widzą, tak cię piszą

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Rune Holta
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Rune Holta

Dużo medialnego szumu zrobiło się po tekstach dziennikarskich na temat żużlowców z drużyn PGE Ekstraligi, którzy trenują już na kilku torach w całej Europie wraz ze swoimi zespołami.

W tym artykule dowiesz się o:

Kontynuujemy cykl artykułów, w których przedstawiać będziemy komentarze i informacje związane z najlepszą żużlową ligą świata pochodzące z bezpośredniego źródła. "Okiem PGE Ekstraligi" pisze dla nas Przemysław Szymkowiak, menedżer ds. PR w PGE Ekstralidze.

***

Czy to coś niecodziennego, że mają używać identyfikacji z aktualnie reprezentowanymi barwami? Żyjemy w świecie globalnej wioski. Większość treningów drużyn PGE Ekstraligi jest dziś transmitowanych, relacjonowanych i uwiecznianych na różnych portalach internetowych. Odbywają się one z udziałem mediów i publiczności. Bardzo często również sami zawodnicy chwalą się nimi w mediach społecznościowych.

Plastron to najtańsza i najprostsza forma identyfikacji żużlowca z drużyną. Od tego sezonu na treningach drużyn PGE Ekstraligi, jeśli zawodnik nie używa kombinezonu aktualnego lub z roku 2017, jest zobowiązany założyć plastron. Niewielki jest koszt jego produkcji, każdy klub został zobowiązany do wyposażenie żużlowców w tego typu identyfikację wizualną.

Z jakich powodów wprowadzono taką zmianę? Poprzednie okresy przygotowawcze pokazały, że w wielu przypadkach zawodnicy stosowali zupełnie przypadkowe stroje, czasami z innych lig, innym razem z reklamami sponsorów, którzy już dawno nie mają żadnych związków z polskimi klubami lub rozgrywkami PGE Ekstraligi. Zupełnie nie dbano też o zwykłą schludność, a wszystko, co zawodnicy zaprezentowali w tej materii kibicom i dziennikarzom na treningach, obiegało przez kilka tygodni, a czasami nawet miesięcy portale internetowe i media społecznościowe.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Żużel jest sportem specyficznym poprzez reprezentowanie przez zawodnika w jednym sezonie rozgrywkowym wielu klubów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest i medialny, i porównywany do innych dyscyplin. Lubimy też odnosić go do piłki nożnej, w której nie do pomyślenia jest występowanie nawet na treningu w koszulce zespołu, który właśnie się opuściło.

Ubiegając spekulacje, a także wychodząc naprzeciw złośliwym czasami komentarzom mediów, spieszę z wyjaśnieniem. Kluby w PGE Ekstralidze były wcześniej o wymogach związanych z plastronami oraz kombinezonami poinformowane. Ponadto nikt nie ukarał żadnego z klubów i zawodników za dotychczasowe nierespektowanie regulaminu. Otrzymali oni jedynie upomnienia.

Podchodząc do tego tematu z innej strony. Czyż nie jest to trochę tak, że kiedy zawodnik zmienia barwy klubowe i staje na pierwszy treningu oko w oko z nowymi kibicami, często entuzjastycznie witającymi go w klubie, powinien wykazać z nimi identyfikację? Pokazywanie się w kombinezonie, który dawno już nie obowiązuje, bez jakichkolwiek nawiązań do nowych barw, choćby przy pomocy plastronu, to duże faux pas.

Wielu żużlowców to prawdziwi profesjonaliści, którzy nie zapominają o niczym związanym z ich wizerunkiem. Coraz więcej zawodników posiada zaprawionych w bojach menedżerów, którzy zajmują się za nich kwestiami wizerunku i dbają o ich wartość medialną. Zdarzają się też jednak zapominalscy. Dlatego przygotujemy dla nich specjalny manual z najważniejszymi wytycznymi z regulaminu, aby życie ekstraligowca stało się łatwiejsze.

Przemysław Szymkowiak

Źródło artykułu: