Choć Jakub Miśkowiak ma dopiero 16 lat, zdążył już kilka razy zaszokować żużlowe środowisko. Jeżdżąc bez żadnych kompleksów pokonywał w sezonie 2017 o wiele bardziej doświadczonych rywali. - Pomagam mu od najmłodszych lat, odkąd wsiadł po raz pierwszy na motocykl. Był wtedy czterolatkiem. Naturalne jest więc, że chcę być na każdych jego zawodach. Ma ode mnie wsparcie i doradztwo. Wiem, że jestem za niego odpowiedzialny - mówi Robert Miśkowiak.
Wielu zawodników powtarza, że aby osiągać sukcesy trzeba skupić się wyłącznie na swojej jeździe. Czy zatem pomoc Jakubowi nie przeszkodzi starszemu z rodzinnego teamu? - Na pewno pochłania mi to sporo czasu. Nie wyobrażam sobie jednak, by na tym etapie Jakub nie czuł mojej pomocy. Gdzieś z tyłu głowy jest to, że nie myślę tylko o sobie. Z czasem się z tym oswoję, gdy nabierze więcej doświadczenia. To dla mnie nowa sytuacja, ale postaram się aby nas obu to mobilizowało - dodał były zawodnik Polonii Bydgoszcz.
Łodzianie już kolejny raz są jednym z faworytów do walki o awans do PGE Ekstraligi. Jak skład zespołu ocenia Miśkowiak? - Bardzo fajna drużyna. Mamy nowe twarze. O atmosferę się nie martwię, na pewno będzie z tym w porządku. Chcemy, by w ślad za nią poszedł wynik. Czy będzie awans to czas pokaże. Wiele rzeczy musi się poukładać - słusznie zauważył złoty medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów z 2004 roku.
ZOBACZ WIDEO Złoty gol Dybali. Juventus Turyn ograł Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Trzeba dobierać takie szokujace słowa, nie można normalnie- zaskoczył, sprawił niespodziankę Czytaj całość