Smektała i Kubera w drugiej lidze. Prezes Stępniewski nie boi się nadużyć

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Wojciech Stępniewski wręcza medal Matejowi Zagarowi
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Wojciech Stępniewski wręcza medal Matejowi Zagarowi

Bartosz Smektała i Dominik Kubera zadeklarowali, że chcą często jeździć w drugoligowych rezerwach Unii Leszno. Prezesi innych klubów łapią się za głowę. Po zmianie przepisów oni też mogą jednak skorzystać z juniorskich gwiazd PGE Ekstraligi.

Wielu włodarzy, gdy usłyszeli o możliwości częstych występów dwójki znakomitych juniorów Fogo Unii Leszno w 2. Lidze Żużlowej, złapało się za głowę. Władze polskiego żużla postanowiły jednak pójść krok dalej i dopuścić do startów na najniższym szczeblu innych młodzieżowych reprezentantów Polski. Czy Wojciech Stępniewski, prezes Ekstraligi Żużlowej, uważa to za krok w dobrą stronę?

- Jeżeli prezesi klubów drugoligowych wyrazili wolę i chęć, żeby pozyskiwać takich zawodników na mecze jako gości, to nie widzę problemu. Jeśli z siedmiu czy sześciu zawodników młodzieżowych, których często posiadają ekstraligowcy, tylko dwóch lub trzech będzie w ich składzie, to pozostali – tak uważam – powinni mieć możliwość jazdy w innym klubie - stwierdził szef Ekstraligi Żużlowej.

Początkowe obawy powstały z powodu fuzji Fogo Unii Leszno z Stainer Unią Kolejarz Rawicz. Regulamin, który rozpisano na tę okazję zezwolił na jazdę w rezerwach takim żużlowcom jak Bartosz Smektała, Dominik Kubera czy także Brady Kurtz. Władze polskiego żużla zachęcają również innych do podejmowania podobnych działań.

- Kluby z Rawicza i Leszna są dobrym przykładem tego, że potencjał finansowy i organizacyjny, jaki jest w PGE Ekstralidze oraz chęć zrobienia czegoś więcej np. ratowania rawickiego żużla - to wzór dla innych. Nikomu nie zakazujemy, żeby spróbował swoich sił w podobnej materii. Nie jest to tanie rozwiązanie, bo wiem, że Unia Leszno poniesie pewne koszty współpracy z klubem z Rawicza - komentuje Stępniewski.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

- Myślę jednak, że ta inicjatywa przyniesie dobry efekt dla Unii, bo będzie miała możliwość szkolenia swoich młodych zawodników w rozgrywkach ligowych, które są zupełnie inną formą rywalizacji niż zawody młodzieżowe. Docelowo jako Ekstraliga Żużlowa i Polski Związek Motorowy widzimy korzyść z takich rozwiązań, a więc klubów partnerskich dla całej dyscypliny. Dzięki nim będzie więcej dobrze wyszkolonych zawodników - przyznał prezes spółki zarządzającej rozgrywkami.

Drugoligowi działacze zwrócili mimo wszystko uwagę na to, że wspomniani wyżej zawodnicy to już sportowcy dość wysokiej klasy, dlatego też pojawiły się głosy o celowym zawyżaniu poziomu i o tym, że ekipa z Rawicza będzie zbyt mocna na warunki najniższej klasy rozgrywkowej. Takie spekulacje są jednak ucinane.

- Nie sądzę, żeby Smektała i Kubera bardzo często jeździli w meczach drugoligowych. Myślę, że bardziej chodzi o tych zawodników, którzy nie znajdą się w pierwszym składzie Fogo Unii. Smektała i Kubera to żużlowcy już w pewien sposób doświadczeni na naszych torach. Teraz powinni szukać startów poza granicami naszego kraju, aby jeszcze lepiej się rozwijać. Tu jest ich droga, a nie wspomaganie zespołu z Rawicza, bo tam za wiele się już nie nauczą. Unia Leszno nie inwestowała w klub z Rawicza po to, aby awansować do I ligi, bo nie o to im chodziło. To projekt wzorcowy, doświadczalny, dotyczący przede wszystkim szkolenia młodzieży i zapewnienia jej regularnych startów - kończy Stępniewski.

Źródło artykułu: