Podczas sobotniego balu Stali Gorzów obecnych było wielu znakomitych gości, m. in. polska młociarka Anita Włodarczyk czy Krzysztof Cugowski. Licznie stawiła się także reprezentacja władz polskiego żużla z prezesem Ekstraligi Żużlowej Wojciechem Stępniewskim na czele. - Pierwsze skojarzenie z Tomaszem Gollobem to sukces polskiego żużla w kraju, ale też międzynarodowy. Nie byłoby nas, gdyby nie było Tomasza Golloba - mówił działacz podczas charytatywnej imprezy.
Do tej pory w Gorzowie bale organizowano na rzecz Hospicjum Świętego Kamila, choć na jakiś czas porzucono nawet tę tradycję. Wobec problemów Tomasza Golloba nie zastanawiano się długo i postanowiono reaktywować pomysł.
- Trzeba przede wszystkim podziękować senatorowi Władysławowi Komarnickiemu, który jest organizatorem, gościem i fundatorem tego balu charytatywnego od wielu lat i realizuje przy tym wielkie cele społeczne. Mamy taki czas, że pomocy potrzebuje Tomasz Gollob. Myślę, że celem jest to, aby zebrać jak największą ilość funduszy, które mogą wspomóc rehabilitację Tomasza, bo jest ona bardzo droga. Etapem w Chinach rozpoczęła się ta rehabilitacja na poważnie. Mam nadzieję, że każdy następny dzień będzie dla Tomka postępem - przyznał prezes Ekstraligi.
Władze polskiego żużla cały czas mają dostęp do najnowszych informacji o polskim mistrzu. Wszystko dzięki Zbigniewowi Fiałkowskiemu. - Mamy kontakt poprzez Zbigniewa Fiałkowskiego, który jest przewodniczącym rady nadzorczej GKM-u Grudziądz i wiceprzewodniczącym Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Został wyznaczony przez całą grupę, jako osoba kontaktowa. Myślę, że najlepiej, jak jedna osoba będzie się z Tomaszem kontaktowała i rozpowszechniała informacje. Wszyscy liczymy na pozytywne efekty pobytu w Chinach - zakończył Wojciech Stępniewski.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"