Grzegorz Zengota: Nie deklaruję, że zostanę w Falubazie do końca kariery

Materiały prasowe / falubaz.com / Na zdjęciu: Grzegorz Zengota
Materiały prasowe / falubaz.com / Na zdjęciu: Grzegorz Zengota

Powrót Grzegorza Zengoty do Falubazu Zielona Góra był jednym z ciekawszych ruchów minionego okresu transferowego. - Nie deklaruję, że zostanę tu do końca kariery - mówi 29-latek.

Po pierwszym rozstaniu z Falubazem Zielona Góra, Grzegorz Zengota przez rok reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa, by kolejne pięć sezonów spędzić w Fogo Unii Leszno. Po sześcioletnich startach na obczyźnie, wychowanek zielonogórskiego zespołu wraca teraz do macierzy, jako zdecydowanie bardziej dojrzały i wartościowy zawodnik. Sam żużlowiec, jak i klub z Winnego Grodu, liczą na bardzo owocną współpracę.

- Nie zakładałem, że wrócę tak szybko. Liczyłem na to, że uda mi się osiągnąć na żużlu wyższy pułap i wtedy zdecyduję się na powrót. W roli lidera drużyny. Wiem, że teraz oczekiwania wobec mnie są podobnego pokroju. Mam nadzieję, że będę im mógł w jakimś stopniu sprostać. Ale nie będę deklarował tego, że zostanę w Falubazie do końca kariery. Takie rzeczy mówiłem, jak byłem juniorem, np. to, że będę drugim Andrzejem Huszczą. Nie chcę znów rzucać słów na wiatr, bo wiadomo, że życie układa różne scenariusze - stwierdza Zengota w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Oprócz wychowanka zielonogórskiego klubu, z Falubazem w ostatnim okresie transferowym związali się ponadto Kacper Gomólski, Mads Hansen, Michael Jepsen Jensen i Martin Smolinski. Oprócz nich w żółto-biało-zielonych barwach w nadchodzącym sezonie pojadą także Patryk Dudek, Piotr Protasiewicz, Jacob Thorssell oraz juniorzy z Aleksem Zgardzińskim, Sebastianem Niedźwiedziem i Mateuszem Tonderem na czele.

Cała drużyna Falubazu w minionym tygodniu spotkała się w Szklarskiej Porębie, gdzie przez niespełna tydzień integrowała się i wspólnie trenowała na zimowym zgrupowaniu.

- Z wieloma kolegami znam się od lat, jedynie z zawodnikami zagranicznymi poznajemy się. Fajnie, że brali czynny udział w budowaniu dobrej atmosfery. Oby przełożyło się to na dobre relacje w parkingu. Wiadomo, że wszystko będzie zależało od wyników. Jeśli są dobre, to łatwiej o dobrą atmosferę. A na pytanie, czy będzie to zespół na lata, czy na rok, odpowiemy sobie po sezonie. Wiadomo, że atmosfera czasem cierpi, gdy dochodzi do ostrej rywalizacji w drużynie. Uważam, że mamy tak zbudowany zespół, że tej złej konkurencji nie będzie. Wiadomo, że uniknąć jej nie można, bo wtedy sportowiec nie rozwija się, nie idzie do przodu. Musi mieć jednak zdrowe zasady - mówi Zengota.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Źródło artykułu: