Nie miał ochoty jeździć w Polsce. Telefon od mistrza świata zmienił wszystko

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Orzeł Łódź
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Orzeł Łódź
zdjęcie autora artykułu

- Spodobał mi się plan na przyszłość w Rzeszowie. Nie chciałem startować w Polsce, ale po telefonie od Grega zmieniłem zdanie. To dobry wybór - przekonuje Mads Korneliussen. Duńczyk chce wreszcie dobrze punktować w lidze polskiej.

34-letni zawodnik zapowiadał, że startami nad Wisłą w sezonie 2018 nie jest zainteresowany. Ku zdziwieniu wielu obserwatorów zdecydował się jednak podpisać kontrakt w Rzeszowie. - To prawda, nie miałem ochoty jeździć w Polsce. Ale spodobała mi się wizja i plan na przyszłość Stali. Dodatkowo zadzwonił do mnie Greg Hancock i wtedy już nie miałem wątpliwości. To dobry wybór. Sezon będzie świetny - komentuje podekscytowany reprezentant Danii.

W minionym sezonie Mads Korneliussen dostał nieoczekiwaną szansę w PGE Ekstralidze. Był jednym z kół ratunkowych ROW-u Rybnik, który bronił się przed spadkiem. Były drużynowy mistrz świata furory jednak nie zrobił. - Sam byłem tym zaskoczony. Udało się to zorganizować dzięki pomocy Flemminga Graversena. W ekstralidze zawsze chciałem jeździć, więc skorzystałem z tej okazji. Wynik jednak nie wyglądał zbyt ciekawie - przyznał.

Doświadczonemu zawodnikowi w ostatnich miesiącach zarzucano widoczną w trakcie jazdy nadwagę. Korneliussen wziął się za siebie. - Wkrótce wyruszamy na narty wraz z moją ekipą z pracy. To będzie taki obóz, zabieramy ze sobą 50 dzieci. Fajna sprawa. Cały czas trenuję na siłowni. Oczywiście nie zapominam też o sprzęcie. Będzie gotowy na start sezonu - zadeklarował na koniec.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Źródło artykułu: