Był dużą nadzieją Falubazu. Karierę zastopowały złe decyzje

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Adam Strzelec na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Adam Strzelec na prowadzeniu

Kilka lat temu Adam Strzelec był postrzegany jako zawodnik, który w niedalekiej przyszłości może być czołową postacią klubu z Zielonej Góry. Szereg niekorzystnych okoliczności spowodował jednak, że jego kariera znalazła się na zakręcie.

Adam Strzelec ma podpisany kontrakt w PSŻ Poznań. Jak się okazuje, jego powrót nie jest jednak przesądzony. - Nic jeszcze nie jest pewne. Od dwóch lat robię, co mogę. Samemu odkładam pieniądze na sprzęt, ale to nie są małe kwoty - każdy o tym wie. Dlatego tyle to trwa. Staram się pozyskać sponsorów, lecz to też nie jest takie proste. Ostatecznie zdecyduję pod koniec marca - zapowiedział.

Jako junior 23-letni zawodnik dobrze się zapowiadał i był w gronie czołowych zawodników w kraju w tej kategorii wiekowej. Dlaczego zatem historia tak się potoczyła? - Nazwijmy to złymi decyzjami. Wiele różnych spraw miało wpływ na przebieg mojej kariery. Nie chcę do tego szczegółowo wracać, to rozdział zamknięty. Powiem tylko, że do wielu kwestii mam zupełnie inne podejście - zadeklarował.

Żużlowiec uważa, iż tylko w pełni poważny powrót do ścigania ma sens. - Jeśli mam to zrobić, to chcę to uczynić tak, jak powinienem. Zamierzam stworzyć prawdziwy i profesjonalny team. Tylko wtedy można się spodziewać efektów. Wcześniej tego brakowało - wyjaśnił na koniec Adam Strzelec.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Źródło artykułu: