Z zawieszonym zawodnikiem nie można podpisać kontraktu. ROW może mieć problem

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta w barwach ROW-u Rybnik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta w barwach ROW-u Rybnik

Grigorij Łaguta liczy, że jego odwołanie przed POLADĄ przyniesie skutek i jego zawieszenie zostanie skrócone. Wtedy Rosjanin chciałby startować w R0W-ie Rybnik. Problemem dla żużlowca może być jednak zamknięte okienko transferowe.

Po tym jak w czerwcu w organizmie Grigorija Łaguty wykryto meldonium przeciwko zawodnikowi ROW-u Rybnik wszczęto postępowanie. Sprawa ciągnęła się tygodniami i ostatecznie na 33-latka nałożono karę 24-miesięcznego zawieszenia. Przedstawiciele klubu, jak i samego żużlowca, liczą jednak na pozytywne zakończenie sprawy przed panelem odwoławczym POLADY.

- Gdybym w to nie wierzył, to bym nie składał odwołania. W nim podajemy przykłady zastosowania krótszych kar - wskazuje mecenas Łukasz Klimczyk, który reprezentuje rosyjskiego żużlowca.

W Rybniku podkreślają, że temat testów antydopingowych i ewentualnych kar nie jest w sposób wystarczający uregulowany w przepisach. - Takich zapisów nigdy nie było. Były bardzo lakoniczne. Gdyby było inaczej, to nie mielibyśmy dzisiaj w ogóle tematu Łaguty. Sytuacja byłaby wtedy zero-jedynkowa. Grigorij wysiusiałby coś do pojemniczka, mielibyśmy cztery lata kary i byłby koniec sprawy - twierdzi prezes Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u.

Łagutę przyłapano na dopingu w czerwcu 2017 roku, więc gdyby jego karę skrócono o połowę, to już w czerwcu 2018 roku mógłby ponownie startować na żużlu. Tutaj pojawia się jednak problem. Z zawieszonym zawodnikiem nie można parafować kontraktu i Rekiny będą musiały czekać na otwarcie okienka transferowego w polskiej lidze.

- Będziemy nad tym myśleć. Sytuacja wygląda tak, że pierwsze okienko otwiera się w połowie maja i trwa dwa tygodnie. Potem mamy okienko od 15 do 30 lipca i ostatnie jest we wrześniu. Jeśli kara Grigorija trwałaby do czerwca, to z kontraktem najprawdopodobniej musimy poczekać do lipca 2018 roku - dodaje Mrozek.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą

Komentarze (85)
avatar
sympatyk żu-żla
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli nakłada się karę na zawodnika, który jedzie na koksie za zwyczaj są bardzo rygorystyczne. Patrząc w historię raczej nikomu nie anulowano połowę kary. Góra dwa trzy miesiące,Zawsze możn Czytaj całość
avatar
sinalco78
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Niewolnica Isaura" odcinek 2017:) 
sympatyk22
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dostał połowę kary czyli 2 lata bo "udzielił pomocy" czyli przyznał się do brania. Mrozek mówi o siusianiu zamiast poprosić kogoś o przeczytanie mu przepisów i wytłumaczeniu ich bo sam ze zrozu Czytaj całość
avatar
Patrykowski
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Po odwołaniu Łaguty taka powinna być decyzja POLADY:
1 - 4 lata zawieszanie, za kombinowanie i mataczenie w sprawie. Przyznanie sie do dopingu od 2016 roku.
2 - zweryfikowanie wszystkich wynikó
Czytaj całość
dalavega
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Wysiusiać to koksiarz może się na mrozkowy czerep a ten i tak powie że to chyba deszczyk pada!