Leczyli go w prywatnej klinice zamiast na NFZ. Wiosną może wskoczyć do składu Sparty

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Przemysław Liszka koncentriuje się w przerwie między biegami.
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Przemysław Liszka koncentriuje się w przerwie między biegami.

Przemysław Liszka w sezonie 2017 doznał poważnej kontuzji. Lekarz napisał, że to było otwarte złamanie nadgarstka. Sparta otoczyła juniora opieką, zapewniła mu leczenie w prywatnej klinice. To ma zaprocentować w przyszłym roku.

Betard Sparta Wrocław stara się dbać o swoich zawodników i nie zostawia ich na pastwę losu. Chodzi nie tylko o seniorów, ale i też o żużlowców, którzy dopiero zaczynają karierę. Przemysław Liszka po otwartym złamaniu nadgarstka nie był skazany na leczenie na NFZ. Był operowany, na koszt klubu, w prywatnej klinice. Zapewniono mu też rehabilitację. Wszystko było tak dobrze zorganizowane, że sezon 2017 Liszka skończył na motocyklu. A za rok ma być jeszcze lepiej.

Trener Sparty Rafał Dobrucki nie ma wątpliwości, że szybko zrobiona operacja i dobra opieka specjalistów sprawiły, że ten rok nie był dla Liszki do końca stracony. Wrócił do ścigania, a, jako że wszystkie etapy leczenia i rehabilitacji były dobrze zrobione, to zawodnik naprawdę dobrze prezentował się na torze. Wyglądał tak, jakby nie odczuł skutków przerwy. Dla wrocławskiego klubu jest to o tyle dobra wiadomość, że to właśnie Liszka ma być w sezonie 2018 jednym z juniorów walczących o skład.

O Liszce mówią w Sparcie, że ma talent. Żartobliwie porównują go do Jasona Crumpa, bo zawodnik, podobnie jak australijski mistrz, ma rude włosy. Trener Dobrucki uważa, że jeśli Liszka dalej będzie się tak rozwijał i robił takie postępy jak dotychczas, to w połowie sezonu 2018 może deptać innym juniorom po piętach. Wiadomo, że Maksyma Drabika ze składu nie wygryzie, ale Oskar Bober ma się czego obawiać.

ZOBACZ WIDEO Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"

Źródło artykułu: