Prezes Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa Michał Świącik zdradza, że trener Marek Cieślak miał do końca ból głowy i nie wiedział co zrobić. W Falubazie dał słowo, ale z powodu choroby mamy chciał być bliżej domu, a mieszka pod Częstochową. - Wahał się do ostatniego momentu - mówi działacz. - Finalna decyzja jest jednak dla nas szczęśliwa. Po dwudziestu latach Marek wraca do Częstochowy. Na dwa lata. Jesteśmy oczywiście bardzo szczęśliwi i zrobimy wszystko, żeby mu się u nas dobrze pracowało.
Świącik zdradza, że Cieślak będzie się zajmował nie tylko pierwszym zespołem. - Zajmie się też szkoleniem młodzieży - wyjawia prezes. - Trenerowi bardzo na tym zależało. Chce jeździć na wszystkie zawody młodzieżowe. Będzie miał na to czas, dostanie też odpowiednie wsparcie, bo jednak juniorzy są naszym oczkiem w głowie.
Jaki cel postawił Włókniarz przed Cieślakiem? - W żużlu mamy wielu ekspertów, którzy widzą nas w dolnej części tabeli i niech tak będzie - komentuje Świącik. - Jeszcze nie rozmawialiśmy z trenerem o celach, ale będziemy szczęśliwi, jeśli uda się powtórzyć wynik z sezonu 2017. Wszystko, co więcej, będzie potraktowane, jako wisienka na torcie. Jestem zdania, że trzeba PGE Ekstraligę smakować powoli, małą łyżeczką. Rok temu do niej wróciliśmy, więc nie szalejmy. Hurraoptymizmu nie ma, a jak będzie dobry wynik to fajnie. Lepiej być miło rozczarowanym - stwierdza prezes Włókniarza.
Angaż Cieślaka oznacza, że klub już nie szuka menedżera. - Mieliśmy plan zbudowania sztabu trener, menedżer, ale Marek to takie dwa w jednym - zauważa Świącik. - Szukamy natomiast drugiego trenera. W zasadzie to już od dłuższego czasu prowadzimy rozmowy z jedną osobą. Nazwisko trzymamy jednak w tajemnicy. Jak będzie, to się pochwalimy - kończy działacz.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"
1. Treningi seniorow
2. Treningi juniorów
3. Liga
4. Zawody juniorskie
5. Kadra
6. GP
A Czytaj całość