"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.
**
Wiadomo, że w Stali Gorzów szykują się zmiany. Drużynę opuścili już Przemek Pawlicki i Niels Kristian Iversen. Za tego pierwszego do klubu przyjdzie Szymon Woźniak. Moim zdaniem to dobry ruch, bo Stal pozyskuje równie solidnego zawodnika, który w dodatku nie będzie obciążony startami w Speedway Grand Prix.
Podejrzewam, że kibice w Gorzowie niepokoją się, że Stal nie planuje pozyskać nikogo za Iversena. Ja nie uważam, że byłby to błąd. Sam zresztą po Duńczyku specjalnie bym nie płakał. Chcąc pozyskać porównywalne nazwisko, klub musiałby wydać około miliona złotych. Lepiej część tych pieniędzy zainwestować w młodzież i wygląda na to, że w Gorzowie właśnie tak zechcą zrobić.
W ostatnim sezonie zachwycał mnie Rafał Karczmarz i uważam, że w tym juniorze drzemie jeszcze większy potencjał. Przyszły sezon może należeć do niego. W klubie będą zresztą odpowiednie warunki, by rozwijać mogła się także reszta młodzieży. Jeżeli Stal postawi na taką politykę budowania zespołu, to w dłuższej perspektywie się to opłaci. Znów będzie miała mocnych juniorów, a jak pokazały ostatnie lata, właśnie takie kluby są w stanie zdominować później PGE Ekstraligę.
Chyba już teraz mogę powiedzieć, że będę trzymać za ten projekt kciuki. Zawsze popieram działaczy, którzy zamiast licytować się o gwiazdy, wybierają inną, trudniejszą drogę. Kibice mogą początkowo narzekać, ale koniec końców będą klubowi wdzięczni. Każdy woli przecież oglądać w zespole swoich wychowanków.
Nie uważam zresztą, by najbliższy sezon miał być dla gorzowian stracony. Jeśli Woźniak będzie punktować jak Pawlicki, a juniorzy zrobią jeszcze jeden krok do przodu, to Stal może ze spokojem zawalczyć o awans do play-offów. Na mistrzostwo składu nie mają, ale na walkę o podium może wystarczyć.
Jan Krzystyniak
ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii