Nasz reprezentant przed ostatnią rundą miał jeszcze szanse na mistrzostwo świata, ale nie wszystko zależało od niego. Jason Doyle pojechał jednak znakomicie i już po trzech seriach startów rozstrzygnął o złotym medalu. Kilka chwil później wicemistrzostwo przypieczętował Patryk Dudek. Polak na gorąco wypowiadał się spokojnie i nie kipiał energią. Zagadany przez Gabriela Waliszko w wywiadzie dla Canal+, że dokonał pięknej rzeczy, odparł: - W sumie tak, coś pięknego, ale jeszcze tego nie czuję, bo jesteśmy w trakcie zawodów. Cóż fajnie, ale turniej toczy się dalej. Chciałbym dojechać do finału. Jestem zmęczony, jesteśmy w Australii i jeszcze się nie zaaklimatyzowałem.
Później podziękował rodzinie, dziewczynie, sponsorom. To oczywiście jego życiowy sukces. W drodze po niego cały czas sprawiał wrażenie takie, jak podczas wywiadu z Garbielem Waliszką. Skupiony, zrelaksowany, może nawet trochę ospały. Ale co najważniejsze, skuteczny.
W zeszłym roku debiutujący jako stały uczestnik cyklu Bartosz Zmarzlik sięgnął po brązowy medal. W tym sezonie Dudek przebił ten wyczyn. Jeszcze raz wracając do wywiadu telewizyjnego, reporter Canal+ zasugerował, że jego przyjaciele i kibice mimo wczesnej pory mogą świętować jego sukces przy trunkach. - No a co mają robić? Sobota jest. Bawcie się dobrze - odpowiedział nieco żywiej Dudek.
ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa