Grand Prix Australii: Kalkulatory pójdą w ruch. Osiem punktów załatwi Doyle'owi sprawę (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Od lewej: Patryk Dudek, Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Od lewej: Patryk Dudek, Jason Doyle

Patryk Dudek i Jason Doyle, rywale w walce o mistrzowski tytuł, spotkają się w Grand Prix Australii w 16. wyścigu. Wtedy jednak może być już pozamiatane. Australijczyk ma bowiem sporą przewagę nad Polakiem.

21 punktów - tyle jest do zdobycia w każdym turnieju Grand Prix, ale nawet bezbłędna jazda Patryka Dudka wcale nie musi dać mu mistrzostwa świata. W zdecydowanie bardziej uprzywilejowanej sytuacji jest Jason Doyle. Wystarczy, że zdobędzie w sobotę w Melbourne 8 punktów. Jeśli wywalczy 7, a Dudek zdobędzie 21, czeka nas bieg dodatkowy o tytuł. Każda mniejsza zdobycz Australijczyka, oczywiście w dalszym ciągu przy założeniu nieomylnej jazdy Polaka, daje złoty medal naszemu reprezentantowi. Ale umówmy się, że o takie scenariusze będzie piekielnie trudno.

Tak na dobrą sprawę Doyle najprędzej ze swojego życiowego sukcesu może się cieszyć już po dwóch seriach startów. Aby tak się stało, na tym etapie zawodów musi mieć na koncie przynajmniej dwa punkty więcej od Dudka. To pokazuje, jak wiele daje Australijczykowi 14-punktowa przewaga przed ostatnim turniejem. Jego sytuacja jest bardzo komfortowa, choć musi zachować skupienie i pełną koncentrację, aby nie wypuścić upragnionego tytułu z rąk. O punkty powinno być łatwiej, gdyż stawka ostatniej tegorocznej rundy nie jest mocna. Na liście startowej brakuje kontuzjowanych Nickiego Pedersena, Nielsa Kristiana Iversena i Fredrika Lindgrena, za to w ich miejsce pojadą prezentujący od nich niższy poziom Davey Watt czy Justin Sedgmen. Raczej wątpliwe, by rodacy Doyle'a chcieli zrobić mu krzywdę w drodze po mistrzostwo.

Polaków interesować będzie nie tylko postawa Dudka, bo szanse medalowe mają również Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik. Wrocławianin w tej chwili jest czwarty w klasyfikacji generalnej, tylko dwa "oczka" za kolegą klubowym z Betard Sparty Taiem Woffindenem. Obaj stracili szanse na tytuł, ale wciąż mogą odebrać Dudkowi wicemistrzostwo świata. Będzie to jednak niezwykle trudne zadanie, ponieważ do zielonogórzanina tracą odpowiednio 13 i 15 punktów. Musieliby zatem pojechać świetnie, a wychowanek Falubazu wybitnie fatalnie, aby zlecieć z podium.

Co ciekawe, matematyczne szanse na wicemistrzostwo świata zachowuje wspomniany Zmarzlik, który ma 20 punktów straty do Dudka. Kalkulacje w tym przypadku są trochę skomplikowane. Gorzowianin chcąc wskoczyć na drugi stopień podium na koniec klasyfikacji generalnej musiałby na Etihad Stadium zdobyć komplet "oczek" i liczyć, że Dudek wykręci "olimpiadę" (pięć zer). Ewentualnie zielonogórzanin mógłby zakończyć turniej z jednopunktowym dorobkiem. Wówczas obserwowalibyśmy między nim a Zmarzlikiem batalię o srebro.

To nie wszystko, bowiem zawodnicy sklasyfikowani przed gorzowianinem nie mogliby zdobyć określonej liczby punktów. Dla przykładu: przy 14 "oczkach" Woffindena i 21 Zmarzlika mamy między nimi bieg dodatkowy o wicemistrzostwo. Każdy jednak sam może sobie odpowiedzieć na pytanie, na ile realny jest to scenariusz. Według nas to niemożliwe.

ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)

Na koniec Piotr Pawlicki. Jemu pozostała walka o utrzymanie się w cyklu na przyszły rok. Do miejsca gwarantującego starty w Grand Prix traci 18 punktów. W dalszym ciągu jest więc możliwe pozostanie w elicie, lecz zawodnik sprawia wrażenie, jakby wolał odpocząć od zmagań o mistrzostwo świata. Wyraz temu dawał jakiś czas temu mówiąc: - Niby są jeszcze 3 turnieje, a ja jestem typem zawodnika walczącego zawsze do końca... Ale czołowa ósemka mi się oddala i pewnie chwilę odpocznę od Grand Prix. Niemniej od razu podejmę próbę powrotu w szeregi najlepszych na świecie.

Niewątpliwie w Melbourne w ruch pójdą kalkulatory, bo sytuacja będzie się dynamicznie zmieniać. Dla jednych w rywalizacji o najwyższe cele, czyli medale, natomiast dla drugich w zmaganiach o pierwszą ósemkę.

Lista startowa:
1. Maciej Janowski (Polska)
2. Sam Masters (Australia)
3. Chris Holder (Australia)
4. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
5. Tai Woffinden (Wielka Brytania)
6. Bartosz Zmarzlik (Polska)
7. Davey Watt (Australia)
8. Matej Zagar (Słowenia)
9. Patryk Dudek (Polska)
10. Justin Sedgmen (Australia)
11. Emil Sajfutdinow (Rosja)
12. Piotr Pawlicki (Polska)
13. Martin Smolinski (Niemcy)
14. Martin Vaculik (Słowacja)
15. Jason Doyle (Australia)
16. Peter Kildemand (Dania)
R1. Brady Kurtz (Australia)
R2. Rohan Tungate (Australia)

Sędziuje: Craig Ackroyd 
Początek zawodów: 19:00 (czasu lokalnego, 10:00 czasu polskiego).

MZawodnikKrajSuma
1. Bartosz Zmarzlik #95 Polska 104
2. Jack Holder #25 Australia 77
3. Mikkel Michelsen #155 Dania 75
4. Fredrik Lindgren #66 Szwecja 72
5. Robert Lambert #505 Wielka Brytania 72
6. Martin Vaculik #54 Słowacja 65
- -----
7. Dominik Kubera #415 Polska 54
8. Leon Madsen #30 Dania 51
9. Daniel Bewley #99 Wielka Brytania 49
10. Szymon Woźniak #48 Polska 49
11. Jason Doyle #69 Australia 47
12. Kai Huckenbeck #744 Niemcy 41
13. Max Fricke #46 Australia 33
14. Andrzej Lebiediew #29 Łotwa 32
15. Jan Kvech #201 Czechy 23
16. Tai Woffinden #108 Wielka Brytania 23
17. Oskar Fajfer #16 6
18. Vaclav Milik #16 Czechy 4
19. Mateusz Cierniak #16 Polska 3
20. Matej Zagar #16 Słowenia 2
21. Norick Bloedorn #16 Niemcy 2
22. Maciej Janowski #71 Polska 1
23. Kim Nilsson #16 Szwecja 1
24. Bartłomiej Kowalski #17 Polska 0
25. Martin Smolinski #17 Niemcy 0
26. Erik Riss #18 Niemcy 0
27. Jakub Miśkowiak #17 Polska 0
28. Oskar Paluch #18 Polska 0
Źródło artykułu: