Czy Falubaz powinien posłuchać Marka Cieślaka? Trener ma ciekawą koncepcję

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Andrzejem Huszczą
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Andrzejem Huszczą

Marek Cieślak rzucił pomysł, żeby Falubaz zrobił sobie luźniejszy rok, spokojnie się utrzymał, a czołówkę zaatakował dopiero w sezonie 2019. Marian Maślanka uważą, że trener dobrze myśli. Jego zdaniem działacze powinni wziąć pod uwagę taką oopcję.

Trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra taką wizję przedstawił w rozmowie z Radiem Zachód i dodał, że sytuacja na rynku jest trudna, bo z obiegu wypadł Grigorij Łaguta, a pod znakiem zapytania jest forma Grega Hancocka czy Nickiego Pedersena. W związku z tym wydaje się, że pomysł trenera ma sens.

- Zgadzam się, że czasami nie ma sensu robić czegoś na siłę - mówi nam Marian Maślanka. - Kiedy na rynku jest trudno, to zawsze są dwie opcje. Można walczyć o to, co zostało lub postawić na kogoś świeżego, młodego z nadzieją, że jego talent się rozwinie. Moim zdaniem w przypadku roku na przeczekanie to drugie rozwiązanie jest zdecydowanie korzystniejsze, ale to wymaga odwagi. Można zyskać kogoś niewielkim kosztem, a za rok włączyć się do gry - dodaje były prezes Włókniarza Częstochowa.

Maślanka twierdzi, że na rynku jest kilku zawodników z potencjałem i Falubaz pewnie nie miałby problemu, żeby przekonać ich do występów w swoich barwach. Gdyby jednak zielonogórzanie postanowili za wszelką cenę walczyć o kogoś z nazwiskiem, to powinni rozważać tylko jedną kandydaturę.

- Kotów w worku na rynku jest sporo. Uważam, że są nimi Pedersen, Hancock, ale także Lindgren. Z nimi rozmowy nie są łatwe. Jeśli Falubaz miałby jednak iść w tym kierunku, to powinien wybrać Amerykanina, który ma znakomite relacje z trenerem - podsumowuje Maślanka.

ZOBACZ WIDEO Prezes Falubazu odsłania kulisy negocjacji z Jasonem Doyle'em

Źródło artykułu: