Rozmowa z Tomaszem Suskiewiczem, menedżerem Emila Sajfutdinowa

Tomasz Suskiewicz od kilkunastu miesięcy jest menedżerem wschodzącej gwiazdy rosyjskiego speedwaya, Emila Sajfutdinowa. Warto przypomnieć, że w przeszłości bydgoski opiekun pracował również dla Tomasza Golloba i Tony Rickardssona.

Kto będzie głównym rywalem Emila w walce o złoto IMŚJ w tegorocznym sezonie?

- Nie wybiegałbym tak daleko w przyszłość, gdyż najpierw trzeba dojechać do finału. A nie będzie to zadanie łatwe, gdyż po drodze mogą przytrafić się różne losowe niespodzianki.

A w lidze kto może pokrzyżować szyki bydgoskiej drużynie?

- Jakby wziąć pod uwagę składy osobowe wszystkich drużyn, to najgroźniejszym rywalem powinien być zespół z Gdańska. Jednak w życiu wiele już widziałem i moim zdaniem, takie przedsezonowe kalkulacje nie mają większego znaczenia. Wszystko zweryfikuje tor.

Właśnie, czy zawodnicy Polonii nie będą mieli kłopotów z dopasowaniem się do torów w I lidze? Wszak w większości są one im nieznane.

- Nie wydaję mi się, aby byłby z tym jakiś duży problem. Nie ma dużej różnicy w przygotowaniu nawierzchni pomiędzy Ekstraligą i niższą klasą rozgrywkową i dlatego Gdańsk raczej w tym względzie przewagi znacznej nie ma. Nasz trener ma do dyspozycji akurat takich zawodników, którzy kilka lat startowali w ekstraklasie i to doświadczenie powinno im pomóc, kiedy pojadą na nieznane sobie tory do Poznania czy Daugavpils.

Ale na przykład rok temu niektórzy żużlowcy Lotosu, mam tu na myśli Bjarne Pedersena i Tomka Chrzanowskiego, nie mieli zbyt udanego początku rozgrywek. Z czego to wynikało?

- Ja myślę, że akurat tutaj przyczyna była zupełnie inna i bardziej to była kwestia mobilizacji na tą ligę, niż problemy z nieznajomością torów.

Czy Twoim zdaniem w naszej lidze na pozycjach juniorskich powinni startować krajowi jeźdźcy, czy powinno się zachować status quo?

- Trochę trudne pytanie (śmiech). Jeżeli chcemy mieć wysoki poziom rozgrywek, to muszą jeździć również juniorzy z zagranicy, ale powinno to być sensownie rozlokowane w regulaminie. Obecna druga liga chyba straciła rację bytu, zwłaszcza po wycofaniu Lublina, dlatego w tej klasie rozgrywkowej powinni jeździć tylko juniorzy z naszego kraju. Natomiast w pierwszej powinno być jedno miejsce dla młodzieżowca z Polski, a w Speedway Ekstralidze całkowita dowolność rotacji składem. Bo wiadomo, ze niektórzy jeźdźcy z młodego pokolenia nie prezentują zbyt wysokiego poziomu.

Wracając myślą do Ekstraligi, to nie lepiej by było powrócić do stanu sprzed dziesięciu lat, kiedy mieliśmy tylko dwie ligi? Wszak obecnie jest bardzo mało meczów i chyba trochę zbyt długie przerwy między poszczególnymi spotkaniami?

- Zawodnicy sami mówią, że lepszy był stan poprzedni, który obowiązywał w latach 90-tych. Obecnie mamy nawet 2-tygodniowe pauzy w lidze i nie wpływa to z korzyścią na formę naszych żużlowców. Ale na razie jest tak jak jest i niewiele na to poradzimy.

Dziękuję ze rozmowę.

- Dziękuję.

Komentarze (0)