W ubiegłą niedzielę Speed Car Motor Lublin pokonał Stal Rzeszów 47:25 i przypieczętował swój awans do Nice 1. Ligi Żużlowej. Najlepszym zawodnikiem krajowym lubelskiego zespołu został Stanisław Burza, który zdobył dziesięć punktów z bonusem w czterech startach.
Po spotkaniu 40-letni zawodnik nie ukrywał swojej radości. - Starałem się jak mogłem, warunki były bardzo ciężkie, bo deszcz nie dawał nam spokoju przez kilka dni. Bardzo się cieszę, że chyba w najważniejszym meczu w sezonie pojechałem na dobrym poziomie i zdobywałem punkty. Każdy z nas dzisiaj zapunktował, dzięki czemu uzyskaliśmy to na co czekaliśmy. Udowodniliśmy, że należy nam się ten awans - powiedział po spotkaniu Burza.
W zimowym okienku transferowym Burza przychodził do klubu z Lublina bez gwarancji startów w lidze. Mimo to, dzięki ciężkiej pracy oraz dobrej postawie na treningach, udawało mu się wywalczyć miejsce w składzie. Ostatecznie pojechał w dwunastu z szesnastu spotkaniach zdobywając łącznie ponad siedemdziesiąt punktów, co przełożyło się na średnią biegopunktową równą 1.680. Sam zawodnik uważa, że mimo trudnej pozycji, udało mu się odjechać dobry sezon. - Myślę, że nie było bardzo tragicznie. W każdym meczu w jakim startowałem, miałem ciężką pozycję startową, ponieważ miałem drugi numer. Ważne, że w większości spotkań zdobywałem punkty i cieszę się bardzo, że cała ta praca została nagrodzona awansem.
Po nieudanych ostatnich dwóch latach, można powiedzieć, że w 2017 roku Burza odżył w drużynie z Lublina. Doświadczony zawodnik po dobrym sezonie nie zamierza kończyć kariery, bo żużel nadal sprawia mu dużo frajdy. - Na pewno nie myślę jeszcze o zakończeniu kariery. Wiadomo, że nie jestem już młodym zawodnikiem, ale jeżeli tylko zdrowie będzie mi pozwalać to będę bawił się w ten żużel, bo sprawia mi to dużo frajdy - zakończył Stanisław Burza.
ZOBACZ WIDEO Nadzieja na eksperymentalne leczenie Tomasza Golloba