Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Ubogi krewny kontra wujek z Ameryki

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Vaclav Milik i Emil Sajfutdinow po biegu.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Vaclav Milik i Emil Sajfutdinow po biegu.

Sparta przy Unii jest jak ubogi krewny przy wujku z Ameryki. Bo Leszno ma przebogatą historię, kilogramy złota w gablotach i typowo żużlowy gest. Tyle że w niedzielę będzie to bez znaczenia.

Z drugiej strony ekranu to felieton Gabriela Waliszki, dziennikarza nc+.

***

W historii drużynowej rywalizacji Byki aż 14 razy zdobywały tytuł. Miały legendarnego Alfreda Smoczyka, sześć tytułów z rzędu w powojennym okresie, świetne lata osiemdziesiąte i bardzo dobrą ostatnią dekadę (daj Boże każdemu po trzy złota i srebra). Klany Kasprzaków, Balińskich, Jąderów, Pawlickich czy też legendarny Adams lub niezatapialny Jankowski albo charakterystyczny Krzystyniak to nazwiska znane i odmieniane przez wszystkie możliwe przypadki na leszczyńskich ulicach, ale też w każdym żużlowym zakątku kraju. Po prostu bycze dumy. Do tego takie gabinetowe postacie jak Józef Dworakowski, Jan Ludwiczak, Maciej Duda czy Piotr Rusiecki, które byczy klub kochały/ją mocniej niż swoje biznesy albo nawet najbliższą rodzinę. -Jakby moja piękna wiedziała ile ja na ten żużel daje to by się porobiło - usłyszałem kiedyś w kuluarach na Smoczyku. Ten sielski klimat tylko czasem przerywany jest zrozumiałymi wstrząsami na niezwykle podatnym na sukces gruncie. Jak to nawet w najbardziej kochającej się familii bywa.

Z drugiej strony medalu Sparta. Mniej tytułów i lat w elicie, nieporównywalnie większe rozdrobnienie dyscyplin w dużo większym mieście, ale wilczy głód na wielki żużel. Komplet prawie co mecz na nowym Olimpijskim w sezonie 2017 to nie tylko efekt świeżości, ale też tęsknota do trzech złotych lat 90-tych z Knudsenem, Baronem, Śledziem, Załuskim, Lechem, Szubą, Piekarskim czy innym Protasiewiczem. Bo w ostatnim mistrzowskim sezonie 2006 było już bardziej międzynarodowo i ogólnokrajowo, a wiadomo, że lokalna koszula zawsze bliższa ciału. Wiadomo, że Krystyna Kloc i Andrzej Rusko troszczą się nie tylko o swoich chłopaków, ale też o najmniejszy szczegół finału najlepszej ligi świata. Bo to pierwsze takie doświadczenie Sparty w najnowszej historii. Dotychczasowe tytuły były przecież zdobywane nie w finałowych dwumeczach, ale po ciężko wykonanej harówce w trakcie całego zasadniczego sezonu. Tym bardziej teraz we Wrocławiu wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Czy chodzi o skład na przyszły rok, o finałową logistykę na stadionie czy o gadżety na fetę tuż po finale.

Szykują się więc wrocławskie złote plastrony kontra leszczyński złoty pociąg. Albo trener Dobrucki w mistrzowskim stroju uśmiechnie się szelmowsko do ziomali z Leszna albo szkoleniowiec Baron przejedzie się po wrocławskim torze w glorii chwały i sławy byłego trenera Sparty. Mistrzem będzie ten, kto postawi na wzajemne zaufanie. Na spokój i skupienie. W klubie i własnej drużynie.

Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno. Nie ma co specjalnie filozofować. Szanse obu drużyn są wyrównane, choć jeśli dyspozycja Maksa Drabika pozwoli na normalne zdobywanie punktów to przed zawodami bliżej mistrzostwa będą spartanie. Przykryty tor i niewielkie opady nie powinny storpedować widowiska, a dokładniej rzecz ujmując we wrocławskim przypadku - startu i pilnowania krawężnika. Kto będzie mistrzem kraju dowiemy się w 14. lub 15. wyścigu. Stawiam na identyczny wynik jak mieliśmy w Lesznie, co sprawi, że o mistrzowie zdecyduje równa forma z całego sezonu. 49:41.

Ekantor Falubaz Zielona Góra - Cash Broker Stal Gorzów. Sprawa brązu wydaje się rozstrzygnięta. Choć zwrot "wydaje się" może okazać się bardzo mylący w batalii o trzecie miejsce. Bo w derbach jak i w całym czarnym sporcie przytrafiają się nieprawdopodobne historie. W lubuskiej potyczce nie łatwo będzie o taką, choć gospodarze powinni gościom zafundować trochę strachu. Najwierniejsi kibice na stadionie i ci najbardziej rozleniwieni przed telewizorami mają prawo liczyć na derbowe emocje. W dwumeczu zatriumfują gorzowianie, rozstrzygając sprawę medalu w drugiej części zawodów. 48:42.

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Komentarze (56)
Guy Martin
23.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ubogi krewny ktory od 89 roku czyli w czasach kiedy decydowaly inne rzeczy niz pierwsi sekretarze zdobyl wiecej zlotych medali niz Leszno . Dobry zarcik . Wychodzi na to ze wyrownane szanse w f Czytaj całość
avatar
Henryk
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Cóż powiedzieć więcej , wszystko ma swój koniec a sezon żużlowy również, niebawem poznamy MAJSTRA ad 2017, oby tytuł zdobył w godny sposób i miłościwie panował. 
avatar
PREZIO
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niezatapialny to jest Huszcza!!!!! 
dalavega
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Cała Polska ma wy...ane na kompozytora! 
Haszmen
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brąz dla Stali jest tak pewny, jak to, że jutro wypiję kilka dębowych-mocnych. Co do finału, to szanse oceniam 50 na 50.