Jest odpowiedź Unii w sprawie toru. Piotr Baron ściemniał, żeby zdezorientować rywala

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Narada w sztabie Unii Leszno.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Narada w sztabie Unii Leszno.

Piotr Baron, przed półfinałowym meczem Unia - Falubaz, przyznał, że w Lesznie dosypano świeżej nawierzchni. Klub jednak nie zgłosił tego w GKSŻ, więc komisja poprosiła o wyjaśnienia. Unia odpowiedziała, że słowa Barona to była zwykła ściema.

Pisaliśmy o wypowiedzi Piotra Barona, menedżera Fogo Unii, dla nSport+ przed pierwszym półfinałowym meczem z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra (50:40). Przyznał on wówczas, że w Lesznie dosypano świeżego materiału na tor. Teraz klub oficjalnie tłumaczy, że Baron nie mówił prawdy, a tylko chciał zmylić przeciwnika. Unia poinformowała też GKSŻ, że od wiosny nie dosypywała nowego materiału na tor. Tamte prace były jednak zgłoszone.

Przypomnijmy, że każdy klub, który chce dosypać świeżej nawierzchni, musi to zgłosić w GKSŻ. Jeśli tego nie zrobi, grozi mu kara z zamknięciem stadionu włącznie. Słowa Barona były o tyle ciekawe, że Unia nie informowała komisji o nowym materiale na torze. Teraz, oficjalnie odpowiadając na pismo z GKSŻ, wyjaśnia, że menedżer ściemniał, żeby namieszać przeciwnikowi w głowie.

GKSŻ może oczywiście zadowolić się wyjaśnieniem Unii, co zamknie sprawę. Może być jednak i tak, że na stadion w Lesznie zostanie wysłany laborant, który pobierze próbki z toru do zbadania. Po wiosennych pracach na obiekcie też pobrano próbki, więc będzie można łatwo stwierdzić, czy doszło do zmiany. Koszt takiego badania wynosi 1500 złotych, więc nie jest to droga sprawa.

Część obserwatorów zwraca uwagę, że tor w Lesznie zmienił się przed meczem 14. rundy z ROW-em Rybnik (51:39). Nawierzchnia stała się ciemniejsza i o wiele bardziej przyczepniejsza. To ostanie może też jednak wynikać ze sposobu jej przygotowania. Dlatego, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, potrzebne jest badanie.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Źródło artykułu: