Betard Sparta, w drugim półfinałowym meczu z Cash Broker Stalą Gorzów (45:45), pojechała bez najlepszego juniora Maksyma Drabika. Zastąpił go wypożyczony z ROW-u Rybnik Lars Skupień, który nie zdobył ani jednego punktu. Nic dziwnego, że wrocławianie marzą o powrocie Drabika na finał z Fogo Unią. Ostateczna decyzja ma zapaść w sobotę. Nikt w klubie nie będzie jednak naciskał na Maksyma. Zawodnik ma się skonsultować z lekarzami i przekazać trenerowi, czy będzie w stanie pojechać do Leszna i rywalizować skutecznie o punkty.
We wrocławskim klubie są dobrej myśli. Przypominają, że w przeszłości zawodnicy bardzo szybko wracali po kontuzji obojczyk na tor. - Jacek Gollob jechał na drugi dzień, Piotr Protasiewicz cztery dni po a nasz trener Rafał Dobrucki po pięciu dniach - wylicza jeden z działaczy.
Gdyby jednak Drabikowi nie udało się wrócić do zdrowia w tak krótkim czasie, jak jego starszym kolegom, to wtedy kolejną szansę dostanie Skupień. Ciekawostką jest fakt, że kiedy szukano zastępstwa dla Drabika na półfinał, to wybierano z dwójki: Skupień, Norbert Krakowiak. Zdecydowano się na rybniczanina, nie stawiając przed nim żadnego celu. Ma po prostu być i jechać na tyle, na ile potrafi.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Upadek Drabika i piękne zwycięstwo Smektały. Zobacz skrót 2. finału IMŚJ w Guestrow [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
[/color]