Ostatnie wyniki pokazują, jak dużą metamorfozę przeszła drużyna z Leszna. Zespół, który w sierpniu przegrywał u siebie z gorzowską Stalą i zajął czwarte miejsce w tabeli, jest teraz w finale PGE Ekstraligi.
- Przez ostatnie tygodnie wykonaliśmy ogrom pracy. Wszyscy, od sztabu szkoleniowego, zarządu po zawodników sobie pomagaliśmy i efekt jest taki, że wyeliminowaliśmy Falubaz. Mógłbym chwalić teraz poszczególnych żużlowców, ale prawda jest taka, że wygraliśmy ten dwumecz jako drużyna. W Zielonej Górze stanowiliśmy monolit - podkreśla prezes Piotr Rusiecki.
W walce o złoto rywalem Fogo Unia będzie Betard Sparta. W rundzie zasadniczej dwukrotnie lepsi byli wrocławianie, którzy wygrali w kwietniu w Lesznie.
- Pamiętamy oczywiście o tym, co stało się wiosną i doceniamy Spartę. Zresztą półfinał w Gorzowie pokazał, że wrocławianie są mocni. Widzimy jednocześnie progres, jaki zrobiła nasza drużyna. Jesteśmy teraz w innym punkcie, niż na początku tego sezonu i myślę, że dwie porażki ze Spartą nam nie grożą. Liczę, że zarówno u siebie, jak i we Wrocławiu spiszemy się lepiej niż w rundzie zasadniczej - dodaje prezes.
W Lesznie nie ukrywają, że kluczowa w kontekście walki o złoto może być zaliczka zdobyta w pierwszym spotkaniu. Piotr Rusiecki chciałby powtórki z półfinału. Unia wygrała pierwszy mecz u siebie 50:40. - Gdyby udało nam się osiągnąć taki wynik, dużo spokojniejsi jechalibyśmy do Wrocławia. Czy jednak będzie to możliwe? Przez kilka dni będziemy ciężko pracować, by drużyna była dobrze spasowana z torem - kwituje.
ZOBACZ WIDEO Real Madryt znowu stracił punkty. Zobacz skrót meczu z Real - Levante [ZDJĘCIA ELEVEN]
05 maja Unia Leszno - Sparta Wrocław 44 : 46
11 czerwca Sparta Wrocław - Unia Leszno 51 : 39