Falubaz powinien ochłonąć i wybaczyć. Mogliby gorzko żałować rezyngnacji z Doyle'a

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jason Doyle w barwach Falubazu Zielona Góra
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Jason Doyle w barwach Falubazu Zielona Góra

- Radziłbym ochłonąć, a dopiero później podejmować decyzje w sprawie Jasona Doyle'a - twierdzi Sławomir Kryjom. Falubazowi trudno będzie wybaczyć Australijczykowi, ale zielonogórzanie raczej powinni to zrobić.

- Żal do Australijczyka jest czymś normalnym. Liczby nie kłamią. To w dużej mierze jego punktów zabrakło Falubazowi do finału - twierdzi Sławomir Kryjom. Były menedżer Unibaksu Toruń uważa jednak, że wszyscy ludzie związani z zielonogórskim klubie powinni najpierw ochłonąć, a dopiero później osądzać Jasona Doyle'a i podejmować decyzje w jego sprawie.

- Takie porażki bolą i to długo. Falubaz powinien jednak podejść do tematu na chłodno, bo wiele Australijczykowi zawdzięcza - uważa ekspert WP SportoweFakty. Jego zdaniem rezygnacja z Doyle'a po słabych półfinałach mogłaby zielonogórski klub drogo kosztować. - Moim zdaniem to mogłoby się odbić czkawką, bo na rynu niewielu jest takich zawodników. Wcześniej to była przecież maszynka do zdobywania punktów, która wiele razy ratowała Falubaz - podkreśla.

Menedżera jednak nie do końca przekonuje argument, że Australijczyk pojechał słabo, bo był zmęczony po turnieju Grand Prix. - Takie sytuacje zdarzały się już przecieżw przeszłości, a jednak potrafił dobrze punktować dla Falubazu. Być może po prostu zabrakło mu treningu w Zielonej Górze. Trzeba pamiętać, że tor był po opadach. Stan nawierzchni mógł być jakimś zaskoczeniem - podsumowuje Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Wykluczenie Ljunga i atomowy Zagar. Zobacz skrót meczu Dackarna - Smederna [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: