Falubaz - Fogo Unia: Baron potrzebuje trzech ludzi, żeby zrobić to co Get Well (taktyka)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Emil Sajfutdinow i Grzegorz Zengota dziękują sobie za jazdę.
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Emil Sajfutdinow i Grzegorz Zengota dziękują sobie za jazdę.
zdjęcie autora artykułu

- Rewanżowe spotkanie w Zielonej Górze będzie rozgrywać się nie tylko na torze, ale również w głowach zawodników - twierdzi Jacek Frątczak. Zdaniem menedżera Get Well Toruń w finale PGE Ekstraligi pojadą zielonogórzanie.

Analizę taktyczną meczu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno przeprowadził dla nas Jacek Frątczak, menedżer Get Well Toruń.

***

Składy: Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra: 9. Jarosław Hampel, 10. Jacob Thorssell, 11. Patryk Dudek, 12. Piotr Protasiewicz, 13. Jason Doyle, 15. Alex Zgardziński.

Fogo Unia Leszno: 1. Emil Sajfutdinow, 2. Peter Kildemand, 3. Piotr Pawlicki, 4. Grzegorz Zengota, 5. Janusz Kołodziej, 6. Dominik Kubera, 7. Bartosz Smektała.

- Nie mam wątpliwości, że czeka nas wielkie widowisko. Myszy z Zielonej Góry muszą pokazać siłę po byku, a goście nie mogą szukać mysiej dziury. Falubaz musi podejść do spotkania tak, jakby do odrobienia było 30 punktów, a Fogo Unia z nastawianiem na zwycięstwo. Moim zdaniem cieszyć będą się gospodarze. Stawiam, że uda im się przekroczyć granicę 50 punktów  - komentuje Jacek Frątczak.

Trenerzy obu ekip niczym nas nie zaskoczyli. W awizowanych składach nie ma żadnych przetasowań. - Goście wyszli z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia, a Marek Cieślak trzyma się zestawu, który dał mu sukces we Wrocławiu. Oba założenia są słuszne - zauważa menedżer. Frątczak. twierdzi, że obaj szkoleniowcy mieli jakieś podstawy, żeby pokusić się o zmiany. Z drugiej jednak strony nie był to żaden mus.

- Fogo Unia mogła zamienić numer 1 z 5. Wtedy z juniorem pojechałby Emil Sajfutdinow. W takiej konfiguracji ten zespół widziałem już przed startem rozgrywek. Z drugiej jednak strony, Kołodziej ma taki charakter, że to wcale nie musi wyjść źle. Jego do współpracy z juniorami nie będzie trzeba namawiać. Z kolei gospodarze mogli pomyśleć o tym, żeby przywrócić Piotra Protasiewicza pod numer 13. Mądrzy będziemy dopiero po fakcie, ale składy obu ekip się bronią - analizuje Frątczak.

Dla losów dwumeczu bardzo ważne będą pierwsze wyścigi meczu w Zielonej Górze. Jeśli gospodarze przegrają bieg otwarcia, a później juniorzy gości zrobią swoje w kolejnej odsłonie, to Falubaz będzie w bardzo trudnym położeniu. - Ten mecz będzie rozgrywać się nie tylko na torze, ale również w głowach zawodników. Budowanie mentalne zespołów w trakcie zawodów odegra ogromną rolę - podkreśla menedżer.

Z drugiej jednak strony mocne otwarcie ze strony Falubazu wcale nie musi podciąć skrzydeł Fogo Unii. - Tak samo było, kiedy zielonogórzanie walczyli w półfinale z Get Well Toruń. Mecz zaczął się świetnie, ale dzięki temu goście mogli szybko rzucać rezerwami taktycznymi. Teraz może być podobnie, ale poza silnymi juniorami goście muszą mieć jeszcze trzech mocnych i punktujących seniorów. Jeśli na poziomie pojedzie tylko dwóch, to będzie problem. Byki czeka naprawdę trudne zadanie, jeśli spojrzymy na konfigurację drużyny zielonogórskiej - przekonuje Frątczak.

Dużą rolę podczas rewanżu mogą odegrać warunki torowe. Menedżer Get Well Toruń nie wierzy za bardzo, że Marek Cieślak zdecyduje się na rewolucję torową, która miałaby zaskoczyć rywala. - To musiałby być naprawdę twardy tor, a od takiej broni można samemu zginąć. Falubaz ma zawodników, którzy lubią się ścigać. To są warunki dla Doyle'a, Dudka, Hampela i Protasiewicza. Trzeba myśleć o sobie, a nie dywagować nad tym, co nie pasuje przeciwnikowi. Na pewno nie można nastawiać się tylko na starty - podsumowuje.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi i Nice 1.LŻ

Źródło artykułu: