Półfinał w pigułce: Piłeczka po stronie Falubazu (komentarz)

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Jarosław Hampel w barwach Falubazu w 2017 roku
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Jarosław Hampel w barwach Falubazu w 2017 roku

Juniorzy zrobili różnicę. Patrząc na punktację, leszczynianie biją rywala na głowę w tym aspekcie. Piłeczka jednak jest po stronie Ekantor.pl Falubazu, bo to oni przygotują tor na rewanż.

KOMENTARZ. Miał rację Marek Cieślak mówiąc, że dwa razy tak słabego meczu jego Ekantor.pl Falubaz nie pojedzie w Lesznie. O ile początek zawodów jego podopieczni mieli słaby, o tyle dalsza część zawodów była bardzo wyrównana. To dobrze wróży przed rewanżem w Zielonej Górze. Martwić Cieślaka może postawa Jasona Doyle'a. Australijczyk zaliczył najsłabszy mecz w tym sezonie PGE Ekstraligi, ale nikt nie wyobraża sobie, żeby za tydzień pojechał znów tak kiepsko. Bolączką Ekantor.pl Falubazu są juniorzy, którzy stanowią tylko tło dla świetnych młodzieżowców Fogo Unii.

Skoro jesteśmy przy juniorach, to właśnie ci leszczyńscy stanowią najlepszą parę PGE Ekstraligi. To oni mogą dać Fogo Unii finał, ale pod pewnymi warunkami. Po pierwsze Sajfutdinow nie może jechać tak słabo, jak w ostatnią niedzielę. Po drugie Peter Kildemand musi dorzucić więcej punktów. Tor w Lesznie sprzyjał miejscowym, ale pamiętajmy, że tor w Zielonej Górze również im pasuje w ostatnich latach.

BOHATER. A w zasadzie dwóch: Dominik Kubera i Bartosz Smektała. Młodzieżowcy leszczynian dają kopa całemu zespołowi. Punktują solidnie i w każdym spotkaniu są pewnymi punktami. W tym półfinale dołożyli do wyniku razem 12. punktów i po raz kolejny zmieniali słabiej jadących seniorów. Na taki komfort nie mogą liczyć w Zielonej Górze. - Ja sobie juniorów nie wyczaruje - rozkłada ręce Marek Cieślak. Jego Mateusz Tonder zdołał w Lesznie zrobić... pięć i pół okrążenia a patrząc na finały z ostatnich lat tylko zespoły z dobrymi juniorami tam trafiały. Tak może być i tym razem, bo 10 punktów przewagi Fogo Unii to wcale nie tak mało.

KONTROWERSJA. Miała miejsce już w pierwszym wyścigu. Na drugim okrążeniu rozpędzał się Jacob Thorssell. Najpierw uporał się z Peterem Kildemandem, a później mijał słabnącego Emila Sajfutdinowa. Wyglądało to tak, jakby motocykl Rosjanina defektował. Niestety Sajfutdinow zahaczył o Thorssella i upadł na tor z impetem. Trzeba dodać, że Szwed był już przed zawodnikiem Fogo Unii. Sędzia dość szybko podjął decyzję, która wydaje się krzywdząca dla Ekantor.pl Falubazu.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

AKCJA MECZU. Szósty wyścig i to, co zrobił Janusz Kołodziej na długo zapadnie fanom z Leszna w pamięci. Zielonogórzanie jechali na podwójnym prowadzeniu. Pierwszy był Patryk Dudek, a za nim podążał Piotr Protasiewicz. Zawodnicy Ekantor.pl Falubazu próbowali nawet jechać parą, ale już na wejściu w pierwszy wiraż drugiego okrążenia Kołodziej wcisnął się pod Protasiewicza, a na wyjściu z tego samego wirażu nie miał najmniejszych problemów, aby minąć Dudka. Do mety zawodnik Fogo Unii już mknął niezagrożony.

CYTAT. Tym uznajemy zdecydowanie głos fanów Fogo Unii. - Milionami obracacie a z kibiców zdzieracie. Unia to My - grzmiał biały napis na niebieskim tle nad parkingiem. To reakcja zdenerwowanych kibiców na drastyczną podwyżkę cen biletów na fazę play-off. Wzrost cen o 15-35 złotych był widoczny gołym okiem. Dawno mecz leszczynian z Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra nie przyciągnął tak małej liczby fanów. Zarząd powinien uderzyć się w pierś, bo zespół jeździ dla kibiców.

LICZBA. 58,60 - taki czas wyścigu osiągany był w tym spotkaniu trzy razy. Sajfutdinow, Hampel  i Smektała zbliżyli się na 0,07 sekundy do czteroletniego rekordu Przemysława Pawlickiego, który został ustanowiony podczas feralnego spotkania ze Stalą Rzeszów (goście odmówili jazdy i miejscowi wygrali 75:0 dop. red.). Dawno w Lesznie nie było takich czasów. Wystarczy dodać, że w tym sezonie ciężko było zawodnikom złamać barierę 60 sekund. Czyżby Piotr Baron znalazł w końcu nawierzchnię pasującą jego drużynie i zarazem dającą dużą szybkość? Na to wygląda, ale szkoda, że już tylko jeden mecz pozostał Fogo Unii na własnym obiekcie.

Źródło artykułu: