W bardzo wyrównanej stawce, jaka wystartuje w trzech rundach tworzących cykl IMŚJ w 2017 roku, znajduje się czterech Polaków: Kacper Woryna, Maksym Drabik, Bartosz Smektała oraz Dominik Kubera. Organizatorzy przyznali dziką kartę na poznańską rundę Rafałowi Karczmarzowi. Tomasz Lorek uważa, że najwięcej "ugrać" może zawodnik Betardu Sparty Wrocław.
- Mimo tego, że Kacper Woryna jest świetnym facetem, który ma bardzo fajną pasję, czyli basket na najwyższym poziomie, to jednak na największego faworyta typuje Maksyma Drabika, który może liczyć na bardzo mądre rady swojego ojca. Połączenie z mechanikiem i samym Maksymem, czyli jak to określają Brytyjczycy "oldhead on youngshoulders" może dać tytuł. Życzę mu tego, ponieważ wówczas mógłby zabrać tatę do Andory na galę. Jeśli chodzi o Bartosza Smektałę, to w którejś rundzie na pewno stanie na podium. Ma on bardzo poukładany team. Wie o co chodzi w żużlu. Mimo wszystko nie jestem przekonany, że powalczy o złoto. Kto wie, może mnie zaskoczy. Według mnie Maksym Drabik ma w sobie więcej kreatywności i szaleństwa. Czasami jest to potrzebne do znalezienia złotego środka. Nie skreślam również Dominika Kubery, a przyznanie dzikiej karty na Poznań Rafałowi Karczmarzowi oceniam bardzo pozytywnie - komentuje wyczerpująco Lorek.
Biało-Czerwoni z pewnością należą do faworytów, ale powalczy z nimi bardzo wyrównana stawka obcokrajowców, wśród których znajduje się wiele ciekawych postaci. - Wydaje mi się, że czarnym koniem może być Dimitri Berge. Nie wynika to tylko z faktu, że Francuzi zbudowali sobie ligę. Bardzo pracowity człowiek, który rok temu przyjechał do Pardubic takim busem, do którego wielu polskich juniorów nie chciałoby nawet wsiąść. Na pewno dużej klasy faworytem będzie Robert Lambert. Ten gość się fantastycznie rozwija. Nie wiem, czy to jest zasługa tego, że jego rodzice mają coraz więcej krów na farmie, ale być może. Umie czytać i wie, gdzie przyłożyć ucho - mówi znany komentator sportowy.
- Bardzo mnie ciekawi, jak wypadnie Eduard Krcmar, który jeździ bardzo chimerycznie. Wśród Australijczyków raczej najwięcej do powiedzenia będzie miał Jack Holder, bo Max Fricke jest już nakarmiony i spogląda w kierunku GP. Holder będzie z kolei piekielnie trudny do zatrzymania. Sporo ciekawego drzemie
w Andreasie Lyagerze. Jest krnąbrny, skacze do gardła profesorowi Hansowi Nielsenowi. Czasami może przesadza, ale ma w sobie taką zadziorność, która raz przynosi efekty, a raz nie. Patrick Hansen z kolei sporo traci, gdy nie ma obok siebie mądrej głowy. Wśród Duńczyków większe szanse daje Lyagerowi - analizuje Tomasz Lorek.
Pierwsza runda EKO-DIR FIM Speedway U21 World Championship odbędzie się w najbliższą niedzielę. Początek turnieju w Poznaniu o godzinie 17:00.
ZOBACZ WIDEO MPPK to coś wyjątkowego. Impreza gdzie należy się pokazać (WIDEO)