Orzeł - Unia: Jamróg wraca do Łodzi. Z prezesem Skrzydlewskim podadzą sobie ręce (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Jakub Jamróg

Jakub Jamróg wraca do Łodzi. Tym razem w roli gościa przyjeżdża z Grupą Azoty Unią Tarnów na szlagier Nice 1 LŻ. przeciwko miejscowemu Orłowi. W klubie Witolda Skrzydlewskiego startował przez cztery sezony, ale teraz sentymentów nie będzie.

Jakub Jamróg do Łodzi trafił w sezonie 2013, gdzie ustabilizował swoją formę po przejściu w wiek seniora. W I- ligowcu odnalazł się bardzo dobrze. Przede wszystkim rozwinął się jako zawodnik, będąc przez cztery kolejne sezony jednym z liderów Orła. Świetnie dogadywał się też z prezesem Witoldem Skrzydlewskim. On sam bardzo zabiegał o to, aby Jamróg pozostał w klubie na kolejny rok. Wychowanek Grupy Azoty Unii Tarnów zimą postanowił jednak wrócić do swojego macierzystego klubu. A ta decyzja mocno nie spodobała się jego byłemu pracodawcy.

Wtedy też relacje obu panów mocno się ochłodziły. Skrzydlewski na łamach mediów otwarcie krytykował Jamroga, ale ten starał się nie ponosić emocjom. Trzeba jednak zrozumieć obie strony. Prezes Orła wyciągnął rękę w kierunku tarnowianina, kiedy ten znajdował się w kluczowym momencie swojej kariery. On natomiast odpłacił mu się skuteczną jazdą, ale przyszła chwila, w której postanowił wrócić w rodzinne strony. Stare przysłowie mówi, że czas goi rany i tak też jest w tym przypadku. Kiedy w czerwcu Orzeł przyjechał do Tarnowa na pierwszy mecz, obaj panowie razem przechadzali się po parku maszyn, swobodnie ze sobą rozmawiając. Nie było już niepotrzebnych emocji, a wręcz przeciwnie. Jamróg i Skrzydlewski wszystko sobie już chyba wyjaśnili i między nimi nie ma żadnych nieporozumień.

Tak czy siak, Jamróg może liczyć na ciepłe przyjęcie ze strony miejscowych kibiców, którzy bardzo zżyli się ze swoim byłym zawodnikiem. Nie mogą jednak oczekiwać żadnej taryfy ulgowej z jego strony. Żużlowiec Unii rozkręca się z meczu na mecz i w zasadzie nie ma już śladu po kontuzji ręki. W ciemno można założyć, że będzie pewnym punktem swojej drużyny w tym meczu. A tarnowianie to obecnie maszyna nie do zatrzymania w Nice 1.LŻ. Ostatnio na rozkładzie mają zespoły z Gdańska i Daugavpils. W zasadzie na ten moment wydaje się, że łodzianie to jedyna ekipa, która mogłaby sprawić niespodziankę w konfrontacji z liderem tabeli. Blisko tego byli już podczas pierwszego meczu w Tarnowie, gdzie przez pierwszą część meczu prowadzili. Ostatecznie i tak przegrali, lecz zostawili po sobie naprawdę dobre wrażenie.

Teraz mogą dopiąć swego. Po ostatnim sensacyjnym remisie ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, podopieczni Janusza Ślączki mogą pójść za ciosem i zwycięstwem nad tarnowską Unią, zrobić duży krok w stronę awansu do rundy play-off. Bez wątpienia będą bardzo zmobilizowani, aby ten cel osiągnąć. Witold Skrzydlewski z całą pewnością nie ucieszyłby się, gdyby jego drużyny zabrakło w gronie czwórki najlepszych, walczących o awans do PGE Ekstraligi. A taki scenariusz mógłby się spełnić, jeśli w sobotę Orzeł przegra. Dzięki ostatniemu zwycięstwu w Bydgoszczy, w tabeli wyżej znajduje się Euro Finannce Polonia Piła, która wyraźnie łapie wiatr w żagle.

ZOBACZ WIDEO Piotr Szymański: MPPK spadły z rangą. Teraz można zrobić coś fajnego (WIDEO)

W Łodzi zatem wszystkie ręce na pokład, aby sprawić niespodziankę i wygrać szlagierowy pojedynek. Tarnów to w tym momencie drużyna zdecydowanie wybijająca się przed szereg, ale i ona ma swoje problemy. Od jakiegoś czasu mówi się o braku atmosfery w drużynie, choć wyniki nie do końca to obrazują. Nie można jednak wykluczyć, że kiedyś Unia wreszcie się potknie. Kto wie, czy nie nastąpi to właśnie w Łodzi.

Awizowane składy:

Grupa Azoty Unia Tarnów 
1. Peter Ljung
2. Jakub Jamróg
3. Artur Czaja
4. Artur Mroczka
5. Kenneth Bjerre
6. Patryk Rolnicki

Orzeł Łódź 
9. Hans Andersen
10. Robert Miśkowiak
11. Edward Mazur
12. Gleb Czugunow
13. Rohan Tungate
14. Michał Piosicki

Początek spotkania: 15.15
Sędzia: Michał Sasień
Wynik pierwszego meczu: 48:41 dla Unii

Przewidywana pogoda na sobotę:
Temperatura: 24°C
Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 2 km/h
Deszcz: 0.0 mm

Ostatni mecz obu drużyn na torze w Łodzi odbył się 15 październiaka 2000 roku. Zakończył się on wysokim zwycięstwem miejscowych 58:31. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Marcin Ryczek (12 pkt.), zaś w honoru przyjezdnych ratował Robert Wardzała (12 pkt.).

Komentarze (10)
LukaszLdz
22.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kuba i tak wróci do Łodzi jak Tarnów awansuje... 
avatar
Łodziak
22.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
avatar
jacofan
22.07.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kuba wszystkiego najlepszego powodzenia !!!
Zawsze jestes mile widziany w m,Łodzi to Twój drugi dom !!!!!
Nikt nie bedzie gwizadal krzyczał chyba że jakis idiota !!! 
avatar
sympatyk żu-żla
21.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakub pupil dwóch klubów.Myślę że mecz tych dwóch klubów może być relaksem aby wciągnąć Łodzian w PO..Unii wystarczy 6 p końcowych dwóch meczy. 
avatar
Skam
21.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnio same ciekawe mecze Unia jedzie! Mam nadzieje na ciekawe widowisko i sporo zdrowej walki a na koniec meczu zwycięstwo Unii. Powodzenia panowie.