Finał MPPK dostarczy wielu emocji. Chomski: W Ostrowie można znaleźć kilka ścieżek

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski
zdjęcie autora artykułu

Na niedzielę 23 lipca w Ostrowie zaplanowano finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. Jednym z uczestników będzie Cash Broker Stal Gorzów, która 30 lat temu na ostrowskim torze świętowała srebro. Szanse swoich zawodników ocenił Stanisław Chomski.

Poprzednim razem, gdy ostateczne zmagania MPPK gościły w Ostrowie, w zawodach tych jechało po sześciu zawodników w biegu. W 1987 roku wygrali leszczynianie przed gorzowianami. Wśród tych drugich brylował Ryszard Franczyszyn (28 punktów). - Pamiętam te czasy. Pod tym kątem zaczęto poszerzać tory i powstały takie szerokie obiekty w Ostrowie, Bydgoszczy, Rzeszowie. W Rybniku także odbył się finał, gdzie jeżdżono w sześciu zawodników, tyle że w innej formule. Po rundzie zasadniczej trzy najlepsze duety jechały o medale, a kolejne ekipy o niższe miejsca. To wszystko wymagało czasu, ale jak widać nie utrzymało się. Wrócono do obecnej formuły, ale jest też inna zasada nominacji - wspominał Stanisław Chomski.

Trener Cash Broker Stali Gorzów wierzy, że ostrowski tor będzie sprzyjał walce. - Jak pokazywały ostrowskie zawody, zwłaszcza test-mecze reprezentacji Polski, było tam kilka ciekawych wyścigów. Tor jest długi i szeroki, więc można znaleźć kilka ścieżek. Na pewno aura będzie też reżyserem tych zawodów. Mam nadzieję, że nie będzie padać i wtedy organizatorzy będą w stanie przygotować neutralny tor - stwierdził szkoleniowiec.

23 lipca oprócz gorzowian ścigać się będą także cztery inne zespoły z PGE Ekstraligi, ale także Orzeł Łódź z Nice 1.LŻ oraz występująca w 2. Lidze Żużlowej TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. Zdaniem Chomskiego kwestia zwycięstwa nie musi się wcale rozstrzygnąć tylko między ekipami z najwyższej klasy rozgrywkowej. - Są oczywiście gospodarze, ale to jest finał i przy tej stawce, zwłaszcza czołówki polskich zawodników, będzie to ciekawy turniej. Ekipy z niższych lig także potrafią czasem zaskoczyć i włączyć się do walki. Jako przykład można podać Norberta Kościucha w tegorocznym finale IMP w Gorzowie, gdzie pokazał się z bardzo dobrej strony - przypomniał.

Stal reprezentować będą Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak, którzy triumf w MPPK świętowali w 2014 roku, tyle że na własnym torze. - Startując w takich zawodach myśli się o złocie. Gorzowski duet został zestawiony tak, a nie inaczej. Nie mogę się wesprzeć Przemkiem Pawlickim, a był taki zamysł, ale jest on poobijany. Więcej korzyści przyniesie mu odpoczynek niż udział w zawodach. Chciałoby się wygrać te zawody albo przynajmniej zdobyć jeden z medali - przyznał trener aktualnych drużynowych mistrzów Polski.

Kto może im zagrozić? - Mocny duet jest ze strony zielonogórzan czy obrońców trofeum, wrocławian. Są też zespoły z niższych lig, a sport ma to do siebie, że nie można z góry powiedzieć, iż walka rozegra się pomiędzy wyżej wspomnianymi zespołami. Torunianie też mają ciekawy skład. Grzegorz Walasek - to nazwisko mówi samo za siebie. Wraca Adrian Miedziński. Pech dopadł Pawła Przedpełskiego, który mógł się skutecznie włączyć do rywalizacji. To będzie jednak drużyna, która może pozostałym pokrzyżować szyki - zakończył Stanisław Chomski.

Pełna obsada finału MPPK:

TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. Zbigniew Suchecki Kamil Brzozowski Łukasz Sówka

Orzeł Łódź Robert Miśkowiak Edward Mazur

Betard Sparta Wrocław Tomasz Jędrzejak Szymon Woźniak Maciej Janowski

Cash Broker Stal Gorzów Bartosz Zmarzlik Krzysztof Kasprzak

Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra Jarosław Hampel Piotr Protasiewicz

MRGARDEN GKM Grudziądz Krzysztof Buczkowski Krystian Pieszczek

Get Well Toruń Adrian Miedziński Paweł Przedpełski

Początek zawodów: godz. 14:45

ZOBACZ WIDEO MPPK to coś wyjątkowego. Impreza gdzie należy się pokazać (WIDEO)

Źródło artykułu: