Na Krzysztofa Mrozka informacja o problemach Grigorija Łaguty spadła jak grom z jasnego nieba. - Zamurowało i tak naprawdę stosunkowo szybko i sprawnie powinienem udać się do logopedy. Mamy problem i musimy się z nim teraz zmierzyć - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty prezes rybnickiej ekipy.
Szef ROW-u postanowił jak najszybciej skontaktować się z Rosjaninem. Na razie panowie rozmawiali raz. Co udało się ustalić? - To była bardzo krótka rozmowa i niebawem mamy odbyć kolejną. Na razie mam zbyt mało danych lub są one zbyt lakoniczne, żeby cokolwiek więcej na ten temat powiedzieć. Proszę mnie zrozumieć. Chcę najpierw spokojnie porozmawiać ze swoim zawodnikiem. Takie mam zasady. Dopóki nie wysłucham wszystkich stron, nie będę rzucać kamieniami. To jest cały czas mój zawodnik - tłumaczy Mrozek.
Przypomnijmy, że kontrola, do której doszło 11 czerwca po meczu ROW-u z Włókniarzem, wykazała u Łaguty obecność meldonium. To ta sama substancja, na której wpadła znana tenisistka Maria Szarapowa.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)
Nie ma usprawiedliwienia dla Griszy-profesjonalista nie może "nie wiedzieć" a takie pewnie będzie tłumaczenie.
Czytaj całość