Krzysztof Cegielski: Nie chce mi się wierzyć, że Łaguta mógł spożyć meldonium przez przypadek

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Grigorij Łaguta

Wpadka dopingowa Grigorija Łaguty jest szokiem dla wszystkich. Krzysztof Cegielski uważa jednak, że żużlowiec nie mógł spożyć meldonium przez przypadek. - Wątpię, by meldonium znalazło się w tabletkach na przeziębienie czy inne dolegliwości - mówi.

Grigorij Łaguta przyłapany na dopingu. W organizmie Rosjanina wykryto meldonium. To popularny środek dopingowy stosowany przez sportowców z byłego Związku Radzieckiego. Meldonium brała zarówno tenisistka Maria Szarapowa jak i rosyjscy lekkoatleci. Łaguta musiał zatem doskonale wiedzieć o istnieniu i łatwości wykrywania tego środka. Tym bardziej, że żużlowcy również mają dostęp do tzw. listy substancji zakazanych.

- Zimą informowaliśmy zawodników o substancjach zakazanych. Wszyscy wiedzieli, gdzie mogą sprawdzać informacje na temat zawartości poszczególnych produktów. Oni byli uświadomieni. Grigorij co prawda nie jest w naszym stowarzyszeniu, ale on także miał dostęp do tej listy. Wydawało mi się, że zawodnicy po wcześniejszych wpadkach Patryka Dudka i Aleksandra Łoktajewa będą odpowiedzialni - mówi Krzysztof Cegielski, prezes stowarzyszenia "Metanol", dbającego o interesy żużlowców.

33-letni Rosjanin będzie się wprawdzie odwoływał od decyzji, ale badanie próbki "b" z ogromną dozą prawdopodobieństwa również powinno dać wynik pozytywny. Wszystko wskazuje więc na to, że Łaguty do końca sezonu na torze już nie zobaczymy. Zawodnikowi ROW-u Rybnik grożą nawet dwa lata dyskwalifikacji. Zazwyczaj stosuje się jednak karę roku zawieszenia.

- Czasem zdarza się, że jakieś leki mogą zawierać substancje niedozwolone. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Wątpię, żeby meldonium znalazło się w tabletkach na przeziębienie czy inne powszechne dolegliwości. Nie chce mi się wierzyć, że coś takiego można spożyć przez przypadek - dodaje Krzysztof Cegielski.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Dużo będzie zależeć od DPŚ (WIDEO)

Nasz ekspert zapewnia także, że przypadki dopingu w żużlu to wyjątki. W tym sporcie nie ma czegoś takiego jak przemysł dopingowy. Zawodnicy mogą kombinować wyłącznie na własną rękę. - Nie ma zjawiska przemysłu dopingowego. Cieszę się, że testy z wykrywaniem środków niedozwolonych uległy w ostatnim czasie znacznej poprawie. To minimalizuje ryzyko pomyłki. Jeśli ktoś bierze coś niedozwolonego, to się nie wywinie - kończy Cegielski.

Grigorij Łaguta postawił teraz w trudnej sytuacji nie tylko siebie i reprezentację narodową, która notabene wieczorem ma baraż DPŚ, ale także ROW Rybnik i Smedernę Eskilstunę. Już teraz wiadomo, że ekipa ze Śląska spadnie na sam dół tabeli PGE Ekstraligi i do końca sezonu będzie desperacko walczyć o utrzymanie w lidze.

Komentarze (62)
avatar
kibiczkinic
9.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Termos maczał w tym palce 
avatar
bigdady40
9.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja nie wierze, że wział sam 
avatar
sympatyk żu-żla
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ciekawie zaczną się czasy dla Rybnika przez bezmyślność. 
avatar
AdamPiła
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najgorsze jest to że dzięki temu ten tabor cygański z Częstochowy utrzyma się w lidze . 
avatar
Michalina Robert Graś
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pan Cegielski zapewne sie cieszy ze Rybnik spadnie na ostatnie miejsce w tabeli widac juz od dawna ze nie lubi Rybnika w kazdym wywiadzie to widac