Nicki Pedersen nie wyklucza końca kariery. "Zobaczymy, co się stanie"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Nicki Pedersen po upadku
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Nicki Pedersen po upadku

Najwcześniej w lipcu zobaczymy na torze Nickiego Pedersena. - Na ten moment nie mam w planach kończyć kariery, ale zobaczymy co się stanie - mówi Duńczyk, który zmaga się z poważną kontuzją.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek Nicki Pedersen przeszedł kolejne badania po wypadku, do którego doszło pod koniec maja w meczu duńskiej Superligi. Wykazały one, że 40-latek najprawdopodobniej ma złamany siódmy kręg szyjny. W połączeniu z niedawnym urazem szóstego kręgu, Pedersenowi grozi uszkodzenia rdzenia kręgowego w przypadku kolejnego upadku.

- Moja głowa chce jak najszybciej wrócić do ścigania i o tym myśli, ale niestety ciało mówi co innego. Lekarze mówią, że być może siódmy krąg jest złamany. Biorąc też pod uwagę wcześniejsze uszkodzenie szóstego kręgu, w najlepszym przypadku przy kolejnym upadku może dojść do uszkodzenia nerwów w tym miejscu. W najgorszym - rdzenia. Dlatego muszę być ostrożny - mówi trzykrotny mistrz świata.

Istnieje cień nadziei, że siódmy krąg szyjny nie jest złamany. Wyjaśnią to kolejne badania, do których najwcześniej może dojść na początku lipca. - Nie mam jeszcze stuprocentowej pewności. Potrzebuję kilku tygodni, dopiero wtedy będzie można wykonać kolejne prześwietlenie. To da nam ostateczną odpowiedź - dodaje Pedersen.

W ostatnich tygodniach pojawiły się pogłoski, że kontuzja zmusi Pedersena do zakończenia kariery. - Nie mam tego w planach, ale musimy poczekać i zobaczymy co się wydarzy - stwierdza duński żużlowiec.

Pedersen z powodu urazu stracił szansę na walkę o czołowe lokaty w Speedway Grand Prix. Duńczyka nie oglądaliśmy już podczas zawodów w Daugavpils i w Pradze. 40-latka nie zobaczymy też za tydzień przed własną publicznością w Horsens.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce

Komentarze (30)
avatar
użytkownik usunoł konto
18.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ch... z nim, woził nicki razy kilka, aż w końcu sam się przejechał. Nie będzie to akurat jakaś wielka strata dla światowego żużla i chyba nikt płakać też nie będzie jak Pedersen więcej nie poj Czytaj całość
avatar
MattSCali
17.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nicki miesiac po wypadku a oni dalej nie wiedza czy sa zlamania? Moze trzeba maszyne rentgenowska do Danii wyslac. 
avatar
Spartanin79
17.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
twój czas się skończył pajacu, teraz zostało Ci drapać się po jajach przed TV ,także kapciuszki na nogi i przed tv nikuś hehe... 
avatar
Jarosław Maderfaker
17.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nicki good luck. 
MR.BEN
17.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozważa,a raczej zmuszony jest,nie zarabia kasy leżąc na szpitalnym łóżku,czy w domu przed tv,to chyba proste.Póki co jakaś kasa jest,ale lada moment wycofają się sponsorzy,kasa zacznie top Czytaj całość