Lepiej zaczynać sezon na własnym torze - wypowiedzi po meczu Marma Hadykówka Rzeszów - KM Intar Ostrów Wlkp.

Rozpoczęcie sezonu I ligi żużlowej spełniło oczekiwania kibiców zgromadzonych na stadionie miejskim w Rzeszowie. Wszyscy, którzy zdecydowali się spędzić niedzielne popołudnie na stadionie, nie mogli narzekać na brak emocji. Było wszystko - walka, mijanki na dystansie, zmiany prowadzenia i upadki. Ostatecznie zwycięsko z tego wyrównanego pojedynku wyszli gospodarze.

Chris Harris (KM Intar): Lepiej jest rozpoczynać sezon na własnym torze. Dzisiaj spotkanie było dla nas bardzo trudne, do tego miałem problemy z moim pierwszym motocyklem. Nie wiem co się z nim działo, ale zaczął tracić moc. Zdecydowaliśmy, że przesiądę się na drugi motocykl, ale nie był on wystarczająco szybki, aby móc podjąć walkę z zawodnikami z Rzeszowa. Byłem zbyt wolny, zwłaszcza w ostatnim moim biegu.

Robert Miśkowiak (KM Intar): Dzisiejsze spotkanie nie należało do łatwych. Wiadomo, że łatwiej się jedzie, jeżeli rozpoczyna się sezon u siebie. Mecz do połowy był bardzo wyrównany nawet z naszą lekką przewagą. Zabrakło nam Nicolaia Klindta, co na pewno zaważyło na wyniku końcowym spotkania. Mój dorobek był dzisiaj chyba niezły. Przede wszystkim wygrywałem starty, co było kluczem do zwycięstwa. Oczywiście nie ustrzegłem się błędów. W jednym z wyścigów pojechałem zbyt szeroko i przyjechałem na trzeciej pozycji. Dopadł mnie również defekt. Po pierwszym łuku zaczęło uchodzić powietrze z opony. Przejechałem jeszcze jedno okrążenie, ale nie byłem w stanie jechać dalej.

Daiusz Śledź (trener Marmy Hadykówki): Dzisiaj wszyscy moi zawodnicy zasłużyli na szóstki, nawet Charlie Gjedde, który w pierwszym swoim starcie nie trafił z motocyklem. Później, pomimo że był wolniejszy od Chrisa Harrisa pięknie go blokował i widać było jak bardzo chce przywieźć ważne punkty dla drużyny. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Maciek Kuciapa, który jechał jak za dawnych lat. Kibice pamiętają, że nie raz tak szarżował. Nasz cel to dobrze się bawić w każdym spotkaniu i czerpać maksymalną przyjemność z jazdy. Tego sobie i zawodnikom życzę. A jeżeli chodzi o miejsca, które chcielibyśmy zająć, to nie myślimy o tym w tym momencie. Na końcu sezonu dziennikarze na pewno napiszą, na którym miejscu się znaleźliśmy. Co do naszego najbliższego meczu w Rybniku, to wiemy, że gospodarze, którzy w tym sezonie pojadą po raz pierwszy na swoim torze na pewno będą chcieli wygrać, ale my bardziej będziemy chcieli wygrać.

Charlie Gjedde (Marma Hadykówka): Trudne spotkanie na początku sezonu. Każdy z zespołów chciałby wygrać w lidze, ale Ostrów jest szczególnie mocną drużyną. Mają naprawdę bardzo silną i wyrównaną drużynę. Cały czas wierzyłem, że możemy wygrać to spotkanie. Cały zespół bardzo mocno na to pracował. W moim pierwszym biegu nie trafiłem z motocyklem, ale później było już o wiele lepiej. Jestem bardzo zadowolony, że możemy świętować dzisiaj zwycięstwo.

Dawid Lampart (Marma Hadykówka): Na szczęście wygraliśmy dzisiejsze spotkanie. Z mojej postawy jestem średnio zadowolony, chciałem zdobyć więcej punktów. Niestety po biegu, w którym przyjechałem na czwartym miejscu w moją jazdę wdarła się nerwowość. Do tego miałem trochę problemów ze sprzęgłem, które ciągnęło i zamiast koncentrować się na dobrym starcie robiłem wszystko, żeby nie wpaść w taśmę. To pierwszy mecz w sezonie, nie jechaliśmy żadnych sparingów. Z meczu na mecz, kiedy wyeliminujemy wszystkie mankamenty, powinno być lepiej. Ja postaram się wszystkie moje wiosenne błędy wyeliminować i myślę, że będzie naprawdę dobrze.

Komentarze (0)