Przewidywalne derby na Pomorzu. Ponownie triumfują gospodarze?

Kai Huckenbeck chce postępować fair. Za takie akcje kibice będą bić brawo

Inaczej wyglądały dwa pierwsze sezony, w których GKM spotykał się z Apatorem w najwyższej klasie rozgrywkowej. W 1996 roku torunianie pokazali lokalnemu rywalowi miejsce w szeregu i wygrali na jego terenie 34:32 (mecz przerwano po jedenastym biegu), a także u siebie (63:27). W 1998 roku grudziądzanie udanie się jednak zrewanżowali, pokonując Apatora nie tylko przy Hallera (48:41), ale i też na wyjeździe (48:42). W kampanii 1999 dwie ekipy z kujawsko-pomorskiego podzieliły się zwycięstwami.

Odkąd MRGARDEN GKM Grudziądz zawitał w PGE Ekstralidze w 2015 roku, szybko dał po sobie poznać, że jest drużyną bardzo trudną do pokonania na własnym owalu. Get Well Toruń przekonał się o tym dwa razy. Najpierw przegrywając 41:49 po tym, jak bezbłędny występ odnotował w szeregach rywali Rafał Okoniewski, a następnie przed rokiem, gdy wynik brzmiał 39:51. Aniołom nie sprzyjała specyfika grudziądzkiego toru: wybitnie twarda nawierzchnia i geometria. Na pocieszenie rewanże w obu przypadkach odbywały się pod ich dyktando, dzięki czemu zgarniali oni punkt bonusowy.

Niedzielne derby będą dla torunian równie trudne, jak poprzednie w Grudziądzu. Miejscowi są podrażnieni domową porażką z wrocławianami (40:50) i doskonale wiedzą, że kolejna znacznie ograniczyłaby ich walkę o zachowanie ligowego bytu. W Toruniu piątkowa przegrana w Częstochowie (38:52) została odebrana bardzo źle i ewentualna w derbach sprawiłaby, że nikt nie będzie już krył się z tym, że zespół walczy w tym roku o przetrwanie. Wygrana natomiast pozwoliłaby Get Wellowi przynajmniej na jakiś czas porzucić czarne myśli i z większym spokojem spojrzeć na rundę rewanżową.

Mecze w Grudziądzu i ogólny bilans pojedynków:

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody