Plus i minus weekendu. Smektała liderem Fogo Unii w Gorzowie, a Polonia Piła powinna się wstydzić

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Smektała, Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Smektała, Janusz Kołodziej

Bartosz Smektała w sobotę wywalczył awans do finałów IMŚJ, a w niedzielę był liderem Fogo Unii w meczu na szczycie ze Stalą Gorzów. Dobry wynik Smektały nie najlepiej świadczy o leszczyńskich seniorach.

Plusy i minusy weekendu rozdaje Sławomir Kryjom.

Na plus w PGE Ekstralidze na pewno zasłużyli Szymon Woźniak i Bartosz Smektała. Woźniak pojechał pierwszy raz w tym sezonie i od razu zaliczył świetny występ. Gdyby ktoś przed meczem Betardu Sparty Wrocław z MRGARDEN GKM Grudziądz (50:40) powiedział mu, że zgarnie osiem punktów i dwa bonusy, wziąłby to w ciemno.

Za wyróżnieniem Smektały przemawia fakt, że zdobył najwięcej punktów dla Fogo Unii w meczu z naprawdę wymagającym rywalem, czyli mistrzem Polski Cash Broker Stalą Gorzów (51:39 wygrała Stal). W dodatku na jego terenie. Ciekawostką jest fakt, że w sobotę Bartosz wywalczył awans do finałów mistrzostw świata juniorów, ale strasznie się męczył. Na ligę wziął jednak ten sam silnik, którego używał w Eskilstunie i poszło jak po maśle. Coś co nie pasowało w Szwecji, w Gorzowie sprawdziło się wyśmienicie.

Plusik także dla Marcina Nowaka, który drugi raz z rzędu robi dwucyfrówkę w drugiej lidze (Speed Car Motor Lublin - GTM 46:44). Niedoceniany zawodnik odnalazł się w Gnieźnie, jest liderem GTM-u Startu. Ekstraliga to dla niego, na razie, za wysokie progi, ale za rok będzie mógł spokojnie powalczyć o kontrakt w pierwszej lidze.

Minus dla Zdunek Wybrzeża. Zawiedli w meczu u siebie z Arge Speedway Wandą Kraków (43:47) Takie spotkania należy wygrywać, jak się ma wysokie cele. A przecież gdańszczanie marzą o awansie. I nie jest tak, że odpowiedzialność za wynik spada na jednego Huberta Łęgowika. Zawiedli prawie wszyscy.

Wielki minus dla Euro Finannce Polonii Piła. Nie liczyłem absolutnie na to, że zrobią Grupie Azoty Unii psikusa i wygrają, ale od lidera należy wymagać innego wyniku niż ten, którym zakończył się mecz w Tarnowie. Przegrać 30:60 to brzmi kiepsko. Powiem więcej, to gruba przesada.

ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?

Źródło artykułu: