Piekielnie trudna sytuacja Get Well Toruń po meczu z Fogo Unią Leszno

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Cash Broker Stal
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Cash Broker Stal

Po fantastycznym widowisku, Get Well Toruń przegrał w niedzielny wieczór z Fogo Unią Leszno 44:46 w meczu PGE Ekstraligi. To była czwarta porażka miejscowych w tym sezonie, która stawia ten zespół w bardzo trudnej sytuacji.

[tag=2611]

Robert Kościecha[/tag] (trener: Get Well Toruń): Nasza sytuacja nie jest zbyt ciekawa. Po czterech meczach mamy zero punktów. Każdy mecz jest bardzo ważny, ale ten przegraliśmy po ostatnim biegu. Dla kibiców to było z pewnością bardzo fajne spotkanie. Nie wypowiadam się na razie o zawodnikach, bo nie ma sensu tego robić publicznie. Będziemy rozmawiać. Punkty mówią same za siebie. Jeśli chodzi o juniorów, to Daniel Kaczmarek w piątek stracił swój najlepszy silnik. Może też miał słabszy dzień, ale chyba po prostu zbytnio się napalił. Nigdy nie mamy pretensji do juniorów, są młodzi i cały się uczą.

Michael Jepsen Jensen (Get Well Toruń): Jestem rozczarowany, że przegrałem z pierwszego pola startowego w ostatnim biegu, bo zazwyczaj dobrze sobie z niego radziłem. Drużyna pracuje wspólnie bardzo ciężko, aby osiągnąć sukces. Team spirit jest na wysokim poziomie, staramy się sobie pomagać nawzajem. Problem jest taki, że niektórzy tracą punkty. Jeśli chodzi o mnie, to swój występ oceniam pozytywnie, ale chcieliśmy bardzo mocno wygrać.

Piotr Baron (trener: Fogo Unia Leszno): Dziękuję za spotkanie, przede wszystkim drużynie, bo pokazała charakter. Po ostatnim, nieudanym dla nas meczu, chcieliśmy zetrzeć plamę i to nam się w niedzielę udało. Odrobiliśmy punkty i to bardzo cieszy.

Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno): Dobrze mi się jeździło na Motoarenie. Wiadomo, że najbardziej cieszy mnie zwycięstwo drużyny, bo te punkty są niezwykle istotne. U niektórych zawodników było widać zmęczenie, bo jednak w ostatnich dniach jest dużo jazdy. Mogło to mieć spory wpływ na wynik meczu. Z pewnością w niektórych biegach mieliśmy pecha, sytuacje tak się potoczyły, że Piotrek i Emil mieli defekty, ja z Nickim raz straciłem pozycję. Widać zatem, że problemy nas nie omijały, ale staraliśmy się do końca ciągnąć ten wynik i na pewno ten dzień okazał się dla nas szczęśliwym. Ogromnie się cieszę, lecz jednocześnie jestem zmęczony po tym tygodniu.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Źródło artykułu: