[tag=53402]
Tomasz Walczak[/tag] (kierownik drużyny Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra): Nie muszę nikogo przekonywać do tego, jak ważne jest otwarcie sezonu. W naszym wykonaniu nastąpiło ono z mocnym przytupem. Wydaje mi się, że jesteśmy w komfortowej sytuacji, gdyż morale drużyny są moim zdaniem mocne. Cała nasza ekipa zasługuje na wyróżnienie, gdyż pojechali naprawdę na dobrym poziomie. Trochę pracy sprzętowej czeka jeszcze Sebastiana Niedźwiedzia. Dziękuję drużynie toruńskiej za fajną i wyrównaną, sportową walkę.
Patryk Dudek (zawodnik Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Podobnie jak kierownik uważam, że ważne jest to, by dobrze wejść w sezon. Cieszę się więc niezmiernie zarówno z postawy swojej, jak i moich kolegów. Przed tym pojedynkiem było sporo niewiadomych, szczególnie jeśli chodzi o mnie. Byłem bardzo podenerwowany, gdyż nie do końca wiedziałem jakie warunki torowe będą panowały podczas tego spotkania. Z tego co wiem, całą noc padał tu deszcz, stąd byłem przekonany, że nawierzchnia będzie nieco inna od tej na treningu. Najważniejsze jest jednak to, że nasi zawodnicy kończą te zawody cali i raczej zdrowi. Mam nadzieję, że w XIV biegu nic poważniejszego się nie stało. Obecnie nie ma co na nas narzekać, gdyż wszyscy pojechaliśmy całkiem dobrze. Jedziemy więc dalej i walczymy o kolejne punkty.
Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): Co tu dużo mówić, kiedy sromotnie przegraliśmy ten mecz. Wynik mówi tak naprawdę sam za siebie. Przede wszystkim widać, że mamy w drużynie problemy z zawodnikami prowadzącymi parę. Mam na myśli między innymi Grega Hancocka i Chrisa Holdera. Ciężko w tym momencie określić czy zawodnicy borykają się ze sprzętem czy też ze sobą. Chciałbym z kolei pochwalić występy Grzegorza Walaska czy też Michela Jepsena Jensena, gdyż próbowali walczyć i jechali na takim poziomie, jaki nas zadowalał. Wielkim plusem są także po raz kolejny juniorzy, którzy robią punkty. Wygrali bieg młodzieżowy na 4:2, co bardzo mnie cieszy.
Grzegorz Walasek (zawodnik Get Well Toruń): Jeżdżę na żużlu ponad dwadzieścia lat, ale tego dnia zachowywałem się tak jakbym dopiero co zdawał licencję. Dość nerwowo podchodziłem do tego spotkania. Zapewne to też przez to, iż mecz był akurat w Zielonej Górze. Poza tym potrzebuję chyba tej pewności, że będę jeździł, że znajdę się w składzie. Wówczas wszystko się może jakoś poukłada. Wracam na tory ekstraligowe po roku czasu i czasami ta rzeczywistość wygląda inaczej niż w pierwszej lidze. Potrzebuję po prostu jeszcze trochę czasu.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]