Josh Grajczonek tajną bronią Stali Rzeszów. Ma być lepszy od Watta

W meczu pierwszej kolejki Nice 1.LŻ w Stali Rzeszów zabrakło Josha Grajczonka. Australijczyk miał jechać w tym spotkaniu, ale na przeszkodzie stanęły jego obowiązki w Premiership.

- Przed pierwszym meczem z Polonią Piła był na treningu i bardzo dobrze jechał - przyznaje Janusz Stachyra. Gdyby nie spotkanie Josha Grajczonka dla Somerset Rebels, które odbywało się w tym samym dniu, 27-latek mógłby ścigać się dla Żurawi na inaugurację Nice 1.LŻ z Euro Finannce Polonią Piła. Wobec zajętych terminów Australijczyka zdecydowano się postawić na jego rodaka, Davey'a Watta. Ten jednak zawiódł.

W składzie na niedzielny pojedynek z Arge Speedway Wandą Kraków znalazł się już Grajczonek. - Josh ma silniki od Flemminga Graversena, więc ma na czym jechać. Wybrał bardzo dobrego tunera, bo większość czołówki światowej robi u niego jednostki. To, że nie mogliśmy z niego skorzystać w pierwszym meczu, było dla nas trochę kłopotliwe, bo Josh był w lepszej dyspozycji niż Davey Watt. Siła wyższa, nie mieliśmy innej opcji - komentuje trener Stali Rzeszów.

Watt ma na starcie sezonu problemy, ale nad Wisłokiem liczą, że szybko się z nimi upora. - On nie jest jeszcze wjechany, co widać po jego występach w Polsce, ale też w Anglii. U Davey'a coś drgnęło w Daugavpils, ale on tam spędził jeden sezon, więc może dlatego tak było. Watt musi jeszcze trochę pojeździć - twierdzi Stachyra.

Na piątkowym treningu rzeszowskiej ekipy stawił się już Nicklas Porsing. Duńczyk może być spokojny o miejsce w składzie na pojedynek z krakowianami. - Na pewno Nicklas w Anglii jedzie całkiem fajnie. Oby to przeniósł na Polskę. Jestem przekonany, że będzie dla nas wzmocnieniem, bo zna nasz tor i wie, jak się na nim poruszać - oznajmia szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Źródło artykułu: