- Turniej był bardzo mocno obsadzony. Cieszę się z tego, że mogłem wykorzystać te zawody do testów przed ligą. Dla mnie liga i Grand Prix są najważniejsze. Bo jak nie teraz, to kiedy można sprawdzać sprzęt? Chciałem pojechać jak najlepiej. Ważne było to, żeby próbować różne ustawienia, aby być dopasowanym na ligę. To mi się udało. Miałem dobre biegi i gorsze, ale wyciągnąłem wnioski i cieszę się z tego. Sparingi i inne turnieje służą temu, żeby sprawdzać sprzęt. Na ligę zostanie wybrane to, co jest najlepsze według mnie. Liga to już inna bajka, inne nastawienie głowy - przyznał nowy zawodnik Cash Broker Stali Gorzów.
Martin Vaculik dobrze wychodził ze startu, ale na dystansie tracił kolejne pozycje. - Cały czas uczę się tego toru. Ścieżki często się zmieniały. Teraz będę analizować to oglądając powtórkę w telewizji i będę patrzył, gdzie robiłem błędy, bo na pewno bardzo dużo ich zrobiłem. Myślę, że lekko co najmniej cztery punkty straciłem przez własne błędy - mówił 27-latek.
Memoriał był ostatnim mocnym sprawdzianem przed inauguracją ligi. Gorzowianie w lany poniedziałek zmierzą się z Get Well Toruń. - To trudny rywal, ale my zrobimy wszystko, żeby pojechać jak najlepiej. Dla mnie to mecz jak każdy inny - przyznał Vaculik, który w poprzednim sezonie reprezentował toruńskie barwy.
Przed sezonem tor na Motoarenie został przebudowany. - Na pewno jest trochę inny drugi łuk. Nie jechałem jeszcze na tym torze po przebudowie, ale myślę, że jego charakterystyka została podobna i będzie się jeździło w miarę tak, jak do tej pory - odparł Słowak.
Stal Gorzów w tym sezonie będzie bronić mistrzowskiej korony. - Jesteśmy mocną i wyrównaną drużyną. Liderem może być każdy, ale nie szukałbym go. Mamy świetnych zawodników. Patrzyłbym raczej na zespół jako całość. Mamy być monolitem, musimy być mocni jako drużyna - zakończył Vaculik.
ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes