Władysław Komarnicki: Trzymałem Pedersena w ryzach. Baron zrobi to samo

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Nicki Pedersen

Władysław Komarnicki uważa, że w sezonie 2017 Stal Gorzów kolejny raz będzie walczyć o mistrzostwo Polski. Były prezes tego klubu uważa, że drużynie Stanisława Chomskiego mogą przeszkodzić dwie ekipy.

Pierwsza z nich to Fogo Unia Leszno. Władysław Komarnicki jest przekonany, że Byki wyciągnęły wnioski i w przyszłym roku wrócą do gry o najwyższe cele. - Wyróżniają się na tle innych ekip. Dla niektórych zaskoczeniem było zatrzymanie Pedersena. Ja z kolei jestem zdziwiony, że ktoś się temu dziwi - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty były prezes Stali Gorzów. - Kierownictwo tego klubu najprawdopodobniej zrozumiało, że z Nickim trzeba inaczej współpracować. W minionym sezonie mieli z tym wyraźny problem - dodaje.

Komarnicki uważa, że Pedersen potrzebuje w klubie twardej ręki. A tego miało w sezonie 2016 zabraknąć. - Zamiast tego w Unii był bałagan. Brakowało komunikacji pomiędzy zarządem a sztabem szkoleniowym. To nie są warunki, w których da się opanować Pedersena. Taki chaos temu na pewno nie sprzyja. Nicki nie jest takim zawodnikiem jak Tomasz Gollob, którego grzecznie i elegancko można o coś poprosić i on to zrobi. Z Tomkiem można góry przenosić, bo inny typ człowieka. Duńczyk potrzebuje twardej ręki. Wiem, bo miałem go u siebie. Problemów w zasadzie nie sprawiał. Była tylko jedna sytuacja, kiedy zaiskrzyło pomiędzy nim, a młodym i impulsywnym Mroczką. Poza tym, trzymaliśmy go mocno w ryzach. Teraz Unia będzie mieć Piotra Barona. Uważam, że on sobie z byłym mistrzem świata poradzi. Ten menedżer zalicza się w mojej ocenie do ligowej czołówki. Ma charyzmę. Wnioski musi wyciągnąć również zarząd - przekonuje Komarnicki.

Prezes honorowy Stali twierdzi, że gorzowianie muszą liczyć się również z zespołem Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. - Tam wielkich transferów nie było, ale być nie musiało. Będą w dalszym ciągu bardzo silni. Protasiewicz i Dudek nie obniżą lotów. Ten drugi ma wprawdzie Grand Prix, ale jestem przekonany, że sobie poradzi. Spokojny jestem o Doyle`a, a lepszy sezon odjedzie na pewno Jarosław Hampel. To będzie już inny zawodnik. Mogą mieć tak naprawdę czterech liderów, a tym są w stanie nadrobić inne braki. Takim są na pewno słabsi juniorzy. Stal będzie mieć z Falubazem trudną przeprawę. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Już cieszę się na te mecze - podsumowuje Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem