Leszczynianie zakończyli sezon 2016 na przedostatnim miejscu w PGE Ekstralidze. Mimo nieudanych rozgrywek, przedstawiciele Fogo Unii nie wykonywali nerwowych ruchów i w 2017 roku Byki pojadą w bardzo podobnym składzie. Z zespołem pożegnali się tylko Tobiasz Musielak i Daniel Kaczmarek, z kolei z drużyną z Leszna związał się Janusz Kołodziej.
- Wyszliśmy z założenia, że zawodnikom, którzy u nas byli, warto zaufać i dać następną szansę. Każdy z nich doskonale wie, jakie popełnił błędy i na pewno wyciągnie odpowiednie wnioski. To powinno przynieść odpowiedni rezultat. Skład wydaje się być optymalny. Czy będziemy jednak z niego zadowoleni, okaże się dopiero za rok o tej samej porze. Przed poprzednim sezonem także wszyscy byliśmy szczęśliwi i zadowoleni z drużyny, którą udało nam się zbudować, a wyniku nie było - skomentował Piotr Rusiecki w rozmowie z Głosem Wielkopolski.
Na papierze Fogo Unia prezentuje się bardzo solidnie. - Podstawowym celem będzie odbudowanie zaufania kibiców. A cel sportowy? Chyba nie powiem nic odkrywczego, jeśli stwierdzę, że będziemy chcieli awansować do fazy play-off. Co będzie później, zobaczymy - powiedział prezes klubu z Leszna.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem