Patrick Hansen był najmłodszym stałym uczestnikiem cyklu wyłaniającego Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. 18-latek jeździł jednak bez respektu dla bardziej doświadczonych rywali. W pierwszym finale, który rozegrano w King's Lynn zdobył tylko 6 punktów, ale zdecydowanie lepiej spisał się w Pardubicach, gdzie wywalczył 14 "oczek".
Drzemiący w nim potencjał Hansen udowodnił w Gdańsku, gdzie zdobył 15 punktów i sklasyfikowany został na czwartym miejscu. Jego dorobek mógł być jeszcze większy, lecz w finale Duńczyk został wykluczony za spowodowanie upadku Erika Rissa. Gdyby Hansen dojechał do mety na drugim miejscu, to rywalizowałby o brązowy medal IMŚJ w wyścigu dodatkowym, a jego rywalami byliby Robert Lambert i Jack Holder.
Hansen był autorem kilku widowiskowych akcji na gdańskim torze. Na dystansie odważnymi atakami wyprzedzał starszych kolegów. - Naprawdę byłem największą niespodzianką zawodów? To był mój pierwszy start w Gdańsku. Lubię tak duże tory, do tego miałem dobre silniki. Taki jest mój styl jazdy, chcę dostarczać kibicom wielu emocji - powiedział piąty młodzieżowiec świata.
18-latek w tym roku startował głównie w ojczyźnie. Wraz z Esbjerg Vikings sięgnął po brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Danii, gdzie był podstawowym młodzieżowcem. W ciągu kilku miesięcy poczynił duże postępy, a swoją dobrą jazdą w finałach IMŚJ zwrócił uwagę działaczy w Polsce i Wielkiej Brytanii.
Młodzi Duńczycy często w młodym wieku decydują się na starty w ligach zagranicznych. Wielu z nich wybiera kluby rywalizujące w brytyjskiej Premier League, gdzie mają wiele okazji do jazdy i podnoszenia swoich umiejętności. - Trudno powiedzieć czy będę jeździł w ligach zagranicznych. Nie wiem czy będzie to Polska. Musimy poczekać i zobaczyć co się wydarzy - tajemniczo odparł Hansen.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota blisko Unii Leszno. Zapowiada walkę o tytuł