Radość w ekipie toruńskiej. "Powinniśmy się cieszyć ze srebrnego medalu"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski

Drużyna Get Well Toruń przegrała w Gorzowie 39:51 i to miejscowa Stal cieszyła się ze złotych medali. Torunianie wywalczyli srebrne krążki, ale w ich obozie panowały dobre nastroje na koniec sezonu.

Zespół prowadzony przez Jacka Gajewskiego dzielnie walczył w finałowym dwumeczu. Ostatecznie lepsi okazali się zawodnicy Stali Gorzów i to żółto-niebiescy mogli świętować wywalczenie tytułu Drużynowego Mistrza Polski. - Bardzo chciałbym pogratulować drużynie z Gorzowa złotego medalu, bo pojechała świetny sezon. Stal pojechała bardzo dobrze nie tylko w finale, ale jechała tak przez cały rok - przyznał Martin Vaculik.

Get Well Toruń w półfinale wyeliminował Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra i o złoto musiał walczyć właśnie z ekipą żółto-niebieskich, którzy także wygrali rundę zasadniczą PGE Ekstraligi. - Trudniejszego konkurenta do finału nie mogliśmy sobie wybrać - ocenił krótko Słowak.

Toruńskie Anioły zdobyły drugie miejsce w tym sezonie i wywalczyły srebrne krążki. To dobre osiągnięcie dla tego zespołu? - Myślę, że powinniśmy się cieszyć ze srebrnego medalu, bo to bardzo dobry wynik. Ten sezon mieliśmy różny i po tych wszystkich perypetiach, które mieliśmy, to srebro jest w porządku - odparł "Vacul".

Drużyna z Grodu Kopernika w pierwszym meczu finałowym wygrała u siebie 49:41 i w Gorzowie musiała bronić tej zaliczki. Okazała się ona jednak zbyt mała. - Na pewno jak jedziemy w finale, to chęć jest na złoto. Ale w dwumeczu lepsza okazała się gorzowska Stal i to jej należą się gratulacje. My musimy się postarać, żeby w przyszłości było lepiej - przyznał Vaculik.

ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie

W finale torunianie pojechali bardzo dobrze na "Jancarzu", szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę ich występ z rundy zasadniczej na tym owalu (Stal wygrała wtedy 62:28 - dop. red.). - Powtarzaliśmy sobie, że to, co się stało na wiosnę, na pewno się nie powtórzy. Parę błędów w finale popełniliśmy. Nie ma jednak teraz co gdybać. Mamy srebro i z tego się cieszymy - powiedział Słowak.

Czy Vaculik zostanie na kolejny sezon w Toruniu? - Teraz chcę spokojnie zakończyć sezon. Czekają mnie jeszcze finały w Szwecji i dopiero później będę się zastanawiał nad swoją przyszłością - zakończył.

Źródło artykułu: