Do incydentu doszło po biegu finałowym, kiedy zawodnicy cieszyli się ze swoich wyników, a także dziękowali fanom za wsparcie. Dwóch kibiców wtargnęło na tor na wysokości pierwszego łuku. Następnie wspomniane osoby przebiegły przez całą murawę wzdłuż i... wróciły na swoje miejsca.
W tym przypadku służby bezpieczeństwa kompletnie zaspały. Ochrona pojawiła się dopiero po jakimś czasie, aby eliminować kolejne tego typu wydarzenia. Tych było więcej. Wielu kibiców przeskakiwało przez bandę. Firma zabezpieczająca imprezę miała niemały kłopot z uspokojeniem fanów. Najpewniej ze względu na te incydenty postanowiono zrezygnować z rundy honorowej trzech najlepszych zawodników niemieckiej rundy Grand Prix.
Kibice wbiegli na tor podczas Grand Prix w Teterow (wideo):
Porażka służb bezpieczeństwa podczas #GermanSGP. Kibice wbiegali na tor, a oni zerwali się dopiero po kwadransie. pic.twitter.com/0a8EVpundV
— Mateusz Domański (@M_Domanski) 10 września 2016
Niedociągnięć można wymienić więcej. Z pewnością jednym z nich był też fakt, że kibice, którzy zakupili bilety na miejsca stojące, musieli czekać w długiej kolejce do bram wejściowych. Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zator powstał już na dwie godziny przed rozpoczęciem zawodów. Fanów było naprawdę mnóstwo, a praca osób odpowiedzialnych za identyfikację wejściówek pozostawiała dużo do życzenia.
Warto również zwrócić uwagę na pas bezpieczeństwa w Teterow. Ma on około metr szerokości i jest oddzielony od trybun drewnianymi belkami. Kibice licznie gromadzili się przy tym prowizorycznym ogrodzeniu. Nie trzeba chyba przypominać, że niejednokrotnie motocykle żużlowe przefruwały przez bandę. Gdyby tak się stało podczas Grand Prix Niemiec, to któraś z wspomnianych osób mogłaby mocno ucierpieć.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Dzikowski: Zostawiam klub w lepszym stanie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}