Stal Gorzów w deszczu zlała Betard Spartę Wrocław

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Tego nikt się nie spodziewał. W pierwszym półfinałowym meczu PGE Ekstraligi Betard Sparta Wrocław wysoko przegrała z gorzowską Stalą - 29:49. Mecz został zakończony po 13. wyścigach z powodu opadów deszczu.

W Poznaniu podczas spotkania Betard Sparty Wrocław ze Stalą Gorzów zawodnikom od początku towarzyszyły opady deszczu, które w trakcie zawodów tylko się nasiliły. Pokrzyżowały one plany gospodarzom, którzy nie potrafili odczytać toru, na którym w tym sezonie przyszło im się ścigać jako na domowym. Kłopoty miewał nawet Tai Woffinden, który raz do mety dotarł na końcu stawki. Nie poradził sobie też Maciej Janowski. Największą wolą walki wykazywali się Vaclav Milik oraz Szymon Woźniak.

Podopieczni Stanisława Chomskiego znakomicie czuli się tego dnia na poznańskim owalu. Wyśmienicie startowali i już na dojeździe do pierwszego łuku byli zdecydowanie przed reprezentantami gospodarzy. Ci od czasu do czasu oddawali, starali się nawiązywać walkę, nawet dwukrotnie zwyciężyli podwójnie, ale wobec bardzo szybkich gorzowian to było za mało.

Opady atmosferyczne się nasilały i nie było widać ich końca. Tor z każdą minutą robił się coraz bardziej miękki. Arbiter Krzysztof Meyze robił co mógł, przesuwał przerwy i pędził z zawodami jak Bartosz Zmarzlik po poznańskim torze. Przed odsłonami nominowanymi wraz z komisarzem toru i przewodniczącym jury zawodów udał się na sprawdzenie stanu nawierzchni. Po konsultacjach uznano, że mecz należy zakończyć, aby nie ryzykować zdrowia zawodników.

Tym samym gorzowianie są w niesamowicie komfortowej sytuacji przed rewanżem. Brak ich awansu do finału PGE Ekstraligi będzie sensacją. Po tym niedzielnym starciu w Poznaniu wydaje się, że śmiało można stwierdzić, iż pierwszy tegoroczny finalista jest już wyłoniony, ponieważ dobrze dysponowanym na gorzowskim owalu zawodnikom Stali przeszkodzić musiałby jakiś kataklizm.

Gorzowianie mają powody do optymizmu, zwłaszcza, że na wyjeździe pozytywnie zaskoczył Michael Jepsen Jensen, który pierwszy raz od dłuższego czasu wygrał indywidualnie wyścig. Liderzy nie zawiedli. Zmarzlik, Kasprzak i Iversen stanowili trzon zespołu. Piotr Baron, menedżer Betard Sparty, nie mógł mieć zarzutów do Woffindena i Woźniaka, czy walecznego Milika, ale postawa Janowskiego, czy Jędrzejaka pozostawiała wiele do życzenia. Jeżeli wrocławianie chcą w tym sezonie sięgnąć po jakikolwiek medal, ta dwójka musi się zdecydowanie poprawić.

Stal Gorzów - 49
1. Niels Kristian Iversen - 10+1 (2,2*,3,3)
2. Michael Jepsen Jensen - 6+2 (1*,3,2*,0)
3. Matej Zagar - 7+1 (2*,3,1,1)
4. Przemysław Pawlicki - 6+1 (3,2*,0,1)
5. Krzysztof Kasprzak - 10+1 (3,2*,3,2)
6. Bartosz Zmarzlik - 8+1 (3,3,2*)
7. Adrian Cyfer - 2 (1,1,0)

Betard Sparta Wrocław - 29
9. Tai Woffinden - 10 (3,0,3,1,3)
10. Szymon Woźniak - 6+1 (0,1,2*,3)
11. Maciej Janowski - 2+1 (1,d,1*,-)
12. Tomasz Jędrzejak - 3 (w,1,2,d)
13. Vaclav Milik - 6+1 (2,1,1,2*)
14. Adrian Gała - 0 (d,d,-)
15. Damian Dróżdż - 2 (2,0,0,0)

Bieg po biegu:
1. Woffinden, Iversen, Jensen, Woźniak 3:3
2. Zmarzlik, Dróżdż, Cyfer, Gała (d/3) 2:4 (5:7)
3. Pawlicki, Zagar, Janowski, Jędrzejak (u/w) 1:5 (6:12)
4. Kasprzak, Milik, Cyfer, Dróżdż 2:4 (8:16)
5. Jensen, Iversen, Jędrzejak, Janowski (d/3) 1:5 (9:21)
6. Zagar, Pawlicki, Milik, Gała (d/4) 1:5 (10:26)
7. Zmarzlik, Kasprzak, Woźniak, Woffinden 1:5 (11:31)
8. Iversen, Jensen, Milik, Dróżdż 1:5 (12:36)
9. Woffinden, Woźniak, Zagar, Pawlicki 5:1 (17:37)
10. Kasprzak, Jędrzejak, Janowski, Cyfer 3:3 (20:40)
11. Woźniak, Milik, Zagar, Jensen 5:1 (25:41)
12. Iversen, Zmarzlik, Woffinden, Dróżdż 1:5 (26:46)
13. Woffinden, Kasprzak, Pawlicki, Jędrzejak (d/4) 3:3 (29:49)

Sędziował: Krzysztof Meyze
Widzów: 5000
Startowano wg II zestawu.
[event_poll=68248]

ZOBACZ WIDEO: Janusz Ślączka: Wszystko jest sprawą otwartą (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: