Przed rywalizacją pilan z łodzianami oficjalnie ogłoszono, że sezon 2016 jest dla Piotra Śwista ostatnim w karierze. Tym samym potyczka Polonii z Orłem stała się ostatnią dla wychowanka gorzowskiej Stali na pilskim owalu. Jak sobie poradził weteran żużlowych torów? Otóż spisał się świetnie zdobywając 13 punktów w sześciu startach. Świst wygrywał aż czterokrotnie i za każdym razem czynił to po walce na dystansie. Obrał sobie prostą, ale skuteczną taktykę. Na pierwszym łuku wyjeżdżał na szeroką, tam pod bandą nabierał prędkości i wysuwał się na czoło stawki. Po biegach nie krył swojej radości. Zaś po meczu przed pilską publicznością wykonał salto i pięknie się ukłonił. Zdecydowanie to był dzień Piotra Śwista.
Swojego dnia nie miała za to cała drużyna Polonii. Orzeł Łódź przyjechał do Piły jako faworyt i ze swojej roli się wywiązał. Łodzianie rewelacyjnie startowali, niemalże w każdym wyścigu wyjeżdżali na podwójne prowadzenie. Kapitalnie dysponowany był Oskar Bober, który wywalczył płatny komplet punktów (11+1). Był on niezwykle szybki, nieuchwytny dla przeciwników. Zdecydowanie forma tego młodzieżowca poszła ostatnio w górę.
Wśród gospodarzy poza bardzo dobrze dysponowanym Piotrem Świstem trudno szukać pozytywów. Nawet Bjarne Pedersen, który wywalczył 11 punktów i bonus, wyraźnie cały czas szukał szybkości. Widoczne to było w jego pierwszym starcie, gdy z trudem dojechał do mety na trzeciej pozycji broniąc się przed atakami Jakuba Jamroga. Z kolei inny czołowy zawodnik Polonii, Norbert Kościuch, rozpoczął niedzielne zmagania od potężnego upadku. Podczas czwartego wyścigu na wejściu w drugi łuk mocno uderzył on w dmuchaną bandę, która została zniszczona. Jej naprawa trwała grubo ponad 20 minut. To pokazuje skalę siły z jaką wpadł w nią Kościuch. Na szczęście on sam wstał, otrzepał się i wrócił do parku maszyn. Kompletnie zawiódł za to Michał Szczepaniak. Tylko 1 punkt w jego wykonaniu mówi wszystko o jego postawie.
Goście w Pile wygrali, choć nie musieli. Przyjechali na stadion Polonii jako triumfatorzy zasadniczej fazy Nice Polskiej Ligi Żużlowej, ale i tak nie zwolnili tempa. Hansa Andersena z powodzeniem zastąpił Rohan Tungate, zaś bardzo dobrze spisał się Timo Lahti. Łodzianie tym samym potwierdzili swoje ekstraligowe aspiracje. Na 17 rozegranych meczów wygrali aż 15. Świetny rekord, który być może długo nie zostanie pobity.
Punkt bonusowy pojechał oczywiście z łódzką drużyną. W pierwszym spotkaniu Orzeł wygrał 47:43. W Pile poradzili sobie z Polonią zdecydowanie łatwiej.
Orzeł Łódź - 50
1. Tomasz Gapiński - 5+2 (2*,1*,0,2,-)
2. Rohan Tungate - 8+1 (3,2,2,1*,0)
3. Jakub Jamróg - 6+1 (0,2*,2,2)
4. Timo Lahti - 12+1 (3,3,1*,3,2)
5. Robert Miśkowiak - 8 (1,2,3,1,1)
6. Michał Piosicki - 0 (0,0,0)
7. Oskar Bober - 11+1 (3,3,2*,3)
Polonia Piła - 40
9. Michał Szczepaniak - 1 (0,1,0,-,-)
10. Piotr Świst - 13 (1,3,3,3,0,3)
11. Bjarne Pedersen - 11+1 (1*,3,1,3,2,1)
12. Brady Kurtz - 2 (2,0,0,-)
13. Norbert Kościuch - 6 (w,1,3,0,2)
14. Mike Trzensiok (gość) - 2 (2,0,-)
15. Arkadiusz Pawlak - 5+1 (1*,2,1,1,0)
Bieg po biegu:
1. (65,09) Tungate, Gapiński, Świst, Szczepaniak 1:5
2. (65,16) Bober, Trzensiok, Pawlak, Piosicki 3:3 (4:8)
3. (64,60) Lahti, Kurtz, Pedersen, Jamróg 3:3 (7:11)
4. (64,84) Bober, Pawlak, Miśkowiak, Kościuch (u/w) 2:4 (9:15)
5. (65,56) Pedersen, Tungate, Gapiński, Kurtz 3:3 (12:18)
6. (65,06) Lahti, Jamróg, Kościuch, Trzensiok 1:5 (13:23)
7. (65,97) Świst, Miśkowiak, Szczepaniak, Piosicki 4:2 (17:25)
8. (66,31) Kościuch, Tungate, Pawlak, Gapiński 4:2 (21:27)
9. (66,94) Świst, Jamróg, Lahti, Szczepaniak 3:3 (24:30)
10. (66,09) Miśkowiak, Bober, Pedersen, Kurtz 1:5 (25:35)
11. (66,84) Świst, Jamróg, Tungate, Kościuch 3:3 (28:38)
12. (66,75) Pedersen, Gapiński, Pawlak, Piosicki 4:2 (32:40)
13. (66,50) Lahti, Pedersen, Miśkowiak, Świst 2:4 (34:44)
14. (66,15) Bober, Kościuch, Miśkowiak, Pawlak 2:4 (36:48)
15. (66,50) Świst, Lahti, Pedersen, Tungate 4:2 (40:50)
Sędziował: Michał Stec
Widzów: 4500
NCD: 64,60 - uzyskał Timo Lahti w biegu 3.
Zawody rozegrano według II zestawu startowego.
[event_poll=62381]
ZOBACZ WIDEO: Janusz Ślączka: Wszystko jest sprawą otwartą (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
od kiedy dostałeś plastron od Eddy'ego.W pracy na Dekerta często
"obgadywałem" Cię z siostrą Bożenką F.Pzdr