Mimo że do końca rundy zasadniczej pozostała jedna kolejka, nie znamy jeszcze półfinałowych par PGE Ekstraligi. Wiele zależy od tego, kto zakończy zmagania na pierwszej lokacie w tabeli. Fotel lidera zajmuje obecnie Stal Gorzów, ale drużynę tę czeka trudny wyjazd do Rybnika. Tymczasem drugi w stawce Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, mający w dorobku tyle samo "oczek", podejmie Unię Tarnów.
- Czeka nas trudny wyjazd, ale w Ekstralidze nie ma łatwych terenów. Tak się wszystko poukładało, że każdy może u siebie zaskoczyć. Jesteśmy przygotowani na to, że tak samo będzie w Rybniku. Nasze nastawienie zawsze jest jednak takie samo. Jedziemy po zwycięstwo, a że nie zawsze udaje się po nie sięgnąć? Taki jest urok tego sportu. Widzieliśmy środowej nocy, że polscy piłkarze ręczni, którzy też byli skazywani na porażkę, pokonali wyżej notowaną Chorwację. W żużlu oprócz dyspozycji zawodników, do wszystkiego dochodzą jeszcze sprawy techniczne. Dlatego wszystko jest tak ciekawe i trudne do przewidzenia - zaznacza trener Stanisław Chomski.
Drużyna z Gorzowa będzie chciała w niedzielę przełamać się po dwóch ostatnich porażkach - w Toruniu i na własnym torze z Falubazem. - Przez długi czas byliśmy niepokonani i to rywale musieli nas gonić. Teraz sytuacja nieco się zmieniła, ale wychodzę z założenia, że czasem trzeba przegrać, by wyciągnąć wnioski i później wrócić mocniejszym. Postawa naszych zawodników w ostatnich dniach w Szwecji czy Danii napawa nas optymizmem. Nie mamy oczywiście gwarancji, że będzie to miało przełożenie na polską ligę, ale jesteśmy dobrej myśli - przyznaje szkoleniowiec.
Gorzowianie otwarcie przyznają, że nie kalkulują, z kim przyjdzie im się zmierzyć w półfinale. Jeżeli wygrają rundę zasadniczą, pojadą z MRGARDEN GKM-em Grudziądz lub Betard Spartą Wrocław. W przypadku spadku na drugą lokatę, ich przeciwnikiem będzie prawdopodobnie Get Well Toruń. - Nie ma mowy, byśmy tutaj cokolwiek kalkulowali. Wychodzę z założenia, że na takim postępowaniu koniec końców dobrze by się nie wyszło. Tak jak powiedziałem, jedziemy do Rybnika, by wygrać, a później zaakceptujemy to, co przydzieli nam los - dodaje.
Trener Stali Gorzów przyznaje, że nie ma pewności, kto będzie "czwartym do brydża" w play-offach Ekstraligi. Nieco wyżej stoją notowania GKM-u, który wyprzedza Spartę różnią dwóch punktów. - Część zespołów rzeczywiście ma jeszcze o co walczyć. GKM jest w dość korzystnej sytuacji i to rywal z Wrocławia musi go gonić. Nie przekreślałbym jednak szans Sparty. Jadą do Leszna, gdzie tamtejsza Unia ma w teorii szanse na uniknięcie baraży. Zobaczymy, czy leszczynianie znajdą motywację i jaki ostatecznie padnie tam wynik. Grudziądzanie wybiorą się z kolei do Torunia. Get Well ma co prawda pewność, że pojedzie w play-offach, ale to ambitny zespół i przecież nie położy się na torze. Tym bardziej, że każdy chce dobrym akcentem zakończyć rundę zasadniczą. Nie chcę wskazywać, kto ostatecznie w tych play-offach się znajdzie. Sezon przyniósł już dużo niespodzianek i może tak być do końca rozgrywek - przyznaje trener Chomski.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}