W Gorzowie bez kalkulacji. Stal nie wybierze sobie rywala

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Matej Zagar
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Matej Zagar

GKM Grudziądz, Betard Sparta lub Get Well Toruń - z jedną z tych drużyn gorzowska Stal zmierzy się w półfinale PGE Ekstraligi. Trener Stanisław Chomski przyznaje, że jego zespół nie będzie kalkulować wybiera się do Rybnika po wygraną.

Mimo że do końca rundy zasadniczej pozostała jedna kolejka, nie znamy jeszcze półfinałowych par PGE Ekstraligi. Wiele zależy od tego, kto zakończy zmagania na pierwszej lokacie w tabeli. Fotel lidera zajmuje obecnie Stal Gorzów, ale drużynę tę czeka trudny wyjazd do Rybnika. Tymczasem drugi w stawce Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra, mający w dorobku tyle samo "oczek", podejmie Unię Tarnów.

- Czeka nas trudny wyjazd, ale w Ekstralidze nie ma łatwych terenów. Tak się wszystko poukładało, że każdy może u siebie zaskoczyć. Jesteśmy przygotowani na to, że tak samo będzie w Rybniku. Nasze nastawienie zawsze jest jednak takie samo. Jedziemy po zwycięstwo, a że nie zawsze udaje się po nie sięgnąć? Taki jest urok tego sportu. Widzieliśmy środowej nocy, że polscy piłkarze ręczni, którzy też byli skazywani na porażkę, pokonali wyżej notowaną Chorwację. W żużlu oprócz dyspozycji zawodników, do wszystkiego dochodzą jeszcze sprawy techniczne. Dlatego wszystko jest tak ciekawe i trudne do przewidzenia - zaznacza trener Stanisław Chomski.

Drużyna z Gorzowa będzie chciała w niedzielę przełamać się po dwóch ostatnich porażkach - w Toruniu i na własnym torze z Falubazem. - Przez długi czas byliśmy niepokonani i to rywale musieli nas gonić. Teraz sytuacja nieco się zmieniła, ale wychodzę z założenia, że czasem trzeba przegrać, by wyciągnąć wnioski i później wrócić mocniejszym. Postawa naszych zawodników w ostatnich dniach w Szwecji czy Danii napawa nas optymizmem. Nie mamy oczywiście gwarancji, że będzie to miało przełożenie na polską ligę, ale jesteśmy dobrej myśli - przyznaje  szkoleniowiec.

Gorzowianie otwarcie przyznają, że nie kalkulują, z kim przyjdzie im się zmierzyć w półfinale. Jeżeli wygrają rundę zasadniczą, pojadą z MRGARDEN GKM-em Grudziądz lub Betard Spartą Wrocław. W przypadku spadku na drugą lokatę, ich przeciwnikiem będzie prawdopodobnie Get Well Toruń. - Nie ma mowy, byśmy tutaj cokolwiek kalkulowali. Wychodzę z założenia, że na takim postępowaniu koniec końców dobrze by się nie wyszło. Tak jak powiedziałem, jedziemy do Rybnika, by wygrać, a później zaakceptujemy to, co przydzieli nam los - dodaje.

Trener Stali Gorzów przyznaje, że nie ma pewności, kto będzie "czwartym do brydża" w play-offach Ekstraligi. Nieco wyżej stoją notowania GKM-u, który wyprzedza Spartę różnią dwóch punktów. - Część zespołów rzeczywiście ma jeszcze o co walczyć. GKM jest w dość korzystnej sytuacji i to rywal z Wrocławia musi go gonić. Nie przekreślałbym jednak szans Sparty. Jadą do Leszna, gdzie tamtejsza Unia ma w teorii szanse na uniknięcie baraży. Zobaczymy, czy leszczynianie znajdą motywację i jaki ostatecznie padnie tam wynik. Grudziądzanie wybiorą się z kolei do Torunia. Get Well ma co prawda pewność, że pojedzie w play-offach, ale to ambitny zespół i przecież nie położy się na torze. Tym bardziej, że każdy chce dobrym akcentem zakończyć rundę zasadniczą. Nie chcę wskazywać, kto ostatecznie w tych play-offach się znajdzie. Sezon przyniósł już dużo niespodzianek i może tak być do końca rozgrywek - przyznaje trener Chomski.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: