Ekantor.pl Falubaz - MRGARDEN GKM Grudziądz: zielonogórzanie postawili "kropkę nad i"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Marek Cieślak

Drużyna ekantor.pl Falubazu wygrała spotkanie z ekipą MRGARDEN GKM Grudziądz 55:35. - Moja drużyna powoli się rozpędza, co cieszy. Jesteśmy w fazie play-off - powiedział trener Marek Cieślak.

Robert Kempiński (trener MRGARDEN GKM Grudziądz): W spotkaniu z zielonogórzanami zdobyliśmy 35 punktów. Przyznam szczerze, że porażka w tym meczu wchodziła w rachubę. Robiliśmy co tylko mogliśmy, by odmienić losy tego pojedynku. Zrobiliśmy jedną zmianę, która nam niestety nie wyszła. Cóż więcej mogę powiedzieć - gratuluję trenerowi Cieślakowi. Zielona Góra tak się rozpędza, że nie jest żadnym wstydem fakt, że zdobyliśmy tylko 35 punktów.

Antonio Lindbaeck (zawodnik MRGARDEN GKM Grudziądz): To był bardzo trudny mecz, ale tego się spodziewaliśmy wybierając się do Zielonej Góry. Zielonogórska ekipa jest bardzo szybka i mocna na swoim torze. Popełniliśmy w tym spotkaniu zbyt wiele błędów, a oni po prostu byli lepsi.

Marek Cieślak (trener Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Podeszliśmy do tego meczu nieco zdenerwowani. To spotkanie stawiało kropkę nad "i" jeżeli chodzi o nasz udział w play-offach. Goście mają w swoim składzie kilku klasowych zawodników. Antonio Lindbaeck startuje w cyklu Grand Prix. Do tego Artiom Laguta również potrafi dobrze pojechać, podobnie jak Rafał Okoniewski czy Krzysztof Buczkowski. Cieszę się, że moja drużyna wygrała to spotkanie. Rozpędzają się, a od dosyć dawna nie odjeżdżaliśmy meczów. Jesteśmy w kolejnej fazie i zobaczymy jak to wszystko się ułoży.

Piotr Protasiewicz (zawodnik Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Cieszymy się bardzo z tej wygranej, ponieważ po dwóch ostatnich sezonach ten plan minimum został wypełniony. Jesteśmy w czwórce i będziemy walczyć o medale. Cieszę się, bo nie ma szumu. Jest pokora i robimy swoje. Gratuluję drużynie przyjezdnej, ponieważ w każdym biegu musieliśmy mocno się postarać o dobry wynik. Wśród rywali nie jeździli zawodnicy anonimowi, ponieważ są tam jeźdźcy, którzy potrafią wygrywać. Ja niestety miałem długą przerwę, ponieważ liczyłem po cichu, że pojadę w Pucharze Świata. Mam ze swojej strony lekki żal do naszego trenera, że mnie pominął. Z naszych rozmów wynikało to trochę inaczej. Pomimo tej długiej przerwy potwierdziłem swoją formę. Robię swoje. "Wylizałem" rany i skupiam się nad kolejnymi meczami, by dawać z siebie nadal sto procent. Chcę cieszyć się jazdą, a takowa jest i oby tak dalej.

[event_poll=60666]

ZOBACZ WIDEO Kolarstwo – wyścig Elity kobiet: koszmarny wypadek Annemiek Van Vleuten (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: