Czy Unię Tarnów stać na bonus w Lesznie?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej
zdjęcie autora artykułu

Unia Tarnów w najbliższej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Fogo Unią Leszno. Faworytem tego meczu będą gospodarze, lecz Janusz Kołodziej zapewnia, że jego drużyna łatwo nie złoży broni.

Sytuacja tarnowskich Jaskółek w tabeli jest bardzo trudna, dlatego brązowi medaliści sprzed roku muszą teraz walczyć o każdy punkt, aby utrzymać się w PGE Ekstralidze. Pierwszą do tego okazją będzie mecz w Lesznie z aktualnym mistrzem Polski. Mało kto daje jakiekolwiek szanse drużynie Pawła Barana na korzystny rezultat w tym spotkaniu, jednak Unia marzy przynajmniej o punkcie bonusowym.

Zdobycie jednego "oczka" byłoby dla tarnowian ogromnym sukcesem, jednak będzie to trudne zadanie do wykonania. W pierwszym meczu obu drużyn Jaskółki wygrały 48:42, więc w Lesznie będą potrzebować przynajmniej czterdziestu trzech punktów. Ostrożnie na temat szans swojego zespołu wypowiada się Janusz Kołodziej. - Tak naprawdę bardzo się cieszę, że jedziemy teraz do Leszna, bo dawno tam nie byłem. Lubię też miejscowy tor. Na pewno spotkam wielu ludzi, z którymi wcześniej współpracowałem. Z pewnością będzie nam w Lesznie ciężko, ale podejmiemy rękawicę - powiedział Kołodziej, który barw leszczyńskiej Unii bronił w sezonach 2010 i 2011.

Tarnowianie muszą najpierw podnieść się po drugiej już porażce na własnym torze, którą odnieśli przed kilkoma dniami ze Stalą Gorzów. Losy tamtego meczu ważyły się do czternastego wyścigu, jednak w decydującym momencie zespół lidera tabeli przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Wszyscy popełnialiśmy błędy. Tak było w naszej drużynie, ale i też gorzowskiej. Mierzyliśmy się z bardzo wymagającym rywalem. Przegraliśmy te zawody, jest nam z tego powodu smutno, jednak na pewno nie można nam zabrać tego, że próbowaliśmy i walczyliśmy. Goście byli jednak od samego początku dobrze dopasowani do naszego toru i tym razem im nie podołaliśmy - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Juskowiak: Niemcy mają problemy w linii obrony (źrodło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: