Tomasz Chrzanowski: Powoli wracam do gry

WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tomasz Chrzanowski
WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tomasz Chrzanowski

Żużlowcy KSM-u Krosno byli bliscy sprawienia sensacji w niedzielnym meczu z Renault Zdunek Wybrzeżem. Zdobyli 41 punktów, a sporo krwi gospodarzom napsuł były zawodnik gdańskiego klubu, Tomasz Chrzanowski.

KSM Krosno z pewnością pojechał w niedzielę najlepszy mecz w sezonie, przegrywając z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk 41:49. - Napsuliśmy trochę nerwów gospodarzom. Mecz mógł się podobać. Było widowisko, ściganie do końca i poderwaliśmy publiczność. Może moich punktów trochę mało, ale cieszę się z poprawnej jazdy z wymagającym rywalem - powiedział Tomasz Chrzanowski.

Doświadczony zawodnik wierzy w to, że dalsza faza sezonu będzie jego. - Powoli wracam do gry i z tego się cieszę. Musiałem jechać 1200 kilometrów z Moorwinkelsdamm, by znaleźć przyczynę tego, dlaczego motocykle nie jechały. Nieraz tak bywa, bo tego się nie sprawi ścigając się z wiatrem. Może trochę punktów mało, ale to już powoli byłem ja - ocenił.

Gdańszczanie w tym sezonie mają problemy ze startami i wykorzystał to KSM Krosno. - Gdański tor, przynajmniej w pierwszym łuku ma dwie ścieżki - albo całkiem przy krawężniku, albo pod bandą. Ja w kolejnych wyścigach wynosiłem się szeroko pod płot, ale zostałem wzięty w kleszcze i motocykl już nie wyjechał. Może to był błąd w ustawieniu, a może mój. Nie jechałem przez trzy mecze, ale powoli wracam do gry - zauważył Chrzanowski.

W ubiegłym sezonie Chrzanowski stał się mocnym punktem swojej drużyny. - Chciałbym, by było podobnie. U progu sezonu się pogubiłem. Zostałem odsunięty, ale znalazłem przyczynę tego, co powodowało moje męczarnie na motocyklu. Nie poddałem się i teraz jest prognostyk na lepszą jazdę - zakończył żużlowiec KSM-u.

ZOBACZ WIDEO Włókniarz - Wanda: To była akcja meczu! Zobacz kapitalny atak Jonassona (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: