Zawodnik ten zadebiutował już kilka dni wcześniej w wyjazdowym meczu w Rzeszowie, ale jedenaście zdobytych przez niego "oczek" nie pozwoliło Speedway Wandzie Instal uniknąć porażki. Krakowianie spisali się dużo lepiej w minioną niedzielę, gdy pokonali 52:38 Polonię Piła.
- Można powiedzieć, że w końcu jakieś trybiki u nas zaskoczyły. Sięgnęliśmy po ważną wygraną, choć muszę przyznać, że nie jest to jeszcze to, czego byśmy oczekiwali. Przed nami wytężona praca, by jak najlepiej przygotować się do kolejnego, wyjazdowego meczu w Częstochowie - ocenił prezes klubu, Paweł Sadzikowski.
Szczególne słowa uznania należą się po niedzielnym spotkaniu Grzegorzowi Walaskowi. Nowy zawodnik krakowian walnie przyczynił się do wygranej, zdobywając czternaście punktów i bonus. Sadzikowski przyznaje, że nie jest jego postawą zaskoczony.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: To była przyjemność grania mimo rzucanych rac (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Dziwiłbym się, gdyby przy jego nazwisku był inny wynik. Już teraz można powiedzieć, że zakontraktowanie Walaska było strzałem w dziesiątkę. Cieszymy się, że zdecydował się na ten krok - zaznaczył Sadzikowski. Pytany o negocjacje z tym zawodnikiem, odparł: - Rozmowy troszeczkę trwały. Grzegorz się zastanawiał, ale dość szybko doszliśmy do porozumienia. Chciał jeździć w Krakowie i obie strony na tym korzystają.
W meczu z Polonią nieco poniżej oczekiwań wypadł Zbigniew Suchecki, który zdobył pięć punktów. Nie powinien on jednak obawiać się utraty miejsca w składzie. - Zbyszkowi potrzebny jest spokój i zaufanie i w tym momencie mu to gwarantujemy. Liczymy więc, że się przebudzi. W dwóch biegach niedzielnego meczu był bardzo szybki. To dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami i myślę, że jako kapitan, spełni swoją rolę - podsumował Sadzikowski.